Wrocław....czy aby tak bezuczuciowy???...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Wrocław....czy aby tak bezuczuciowy???...

Postprzez ptoton Śr, 08.02.2006 00:56

….
Publiczność Wrocławska… takie właśnie czasowe imię sobie przybiorę....

Rozumiem poprzednie opinie dotyczące krytyki zachowania publiki scenicznej podczas spektaklu we Wrocławiu. Rozumiem, ale teraz ... niestety dopiero teraz.... jednak jak sądzę miarą wartości nie jest czas, ale treść która do nas trafia dzień dwa, miesiąc po przekazie....

Sam nie zachowałem się właściwie... przyznaję może zbyt poważna sztuka jak na młode 24 lata... ale czy nie zachowałem się godniej niż Pani po 40-tce która szamała paluszki???
Owszem.... to ja nie zrozumiałem sztuki, ale czy Ona zrozumiała coś poza głębią soli na paluszku????
Ja przeanalizowałem i dlatego dziś dopiero wypowiadam się na ów temat...
Sztukę przyjąłem jako komedię (myślę że, ze względu na małe obycie z tematem) – może nie w większości, ale w sporej mierze....
Po przemyśleniach, po analizach tekstu a zwłaszcza po Pani zadumie, po Pani zarysach na koniec sztuki... zacząłem analizować może po fakcie, ale przeanalizowałem, przemyślałem ... uszy rozrywa mi dźwięk rozpaczy w ostatnim akcie....Ta rozpacz w tle ten krzyk niemoc... Uszy rozrywają mi Pani słowa (właściwie Tolki)... a właściwie cała sztuka...
Nie patrzę tutaj na reakcję publiczności .... bo nie o to chodzi – nie o to chodzi nam słuchaczom/publiczności ..... (Pani zapewne też...).

Szanowni Państwo oraz Szanowna Pani Krystyno....
Czy publiczność doprawdy zachowywała się tak krytycznie???
Owszem było wiele nietaktu, ale może to właśnie jest consus całej sztuki... może ów publiczność poszła po prostu na sztukę, po prostu na „Jandę” a zobaczyło coś... coś niesamowitego coś co porusza zwykłego wrocławskiego lokatora dopiero po czasie??? Wspaniałą aktorkę która przekazała coś więcej niż spektakl...co musiało dojrzeć w odbiorcy....

Osobiście wiem iż się wstydzę, że nie zrozumiałem Pani sztuki tam na miejscu, Pani przekazu dla publiczności, ale teraz wiem co Tolka chciała nam powiedzieć i wierzę, że spora część publiczności też to zrozumiała....

Nie jest to łatwa sztuka więc Dajcie NAM (wrocławskiej publiczności) trochę fory... krytykujcie, ale ukierunkowując, a nie dla samej krytyki....(Wy forumowicze)
Owszem na koniec cisza i zaduma była za krótka.... ale widocznie tak to odczuto – paskudne i pewnie błędne słowo....
Wiele osób milczało... szkoda, że tego nie widziano...
Pani Krysiu w skrócie z przekazem dla Pani !!!
- Dziękuję – I rząd 13 miejsce...
ptoton
 
Posty: 3
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 00:20

Postprzez Krystyna Janda So, 18.02.2006 08:41

No i...poniważ to którycs z kolei list na temat reakcji wrocławskeij publicznosci , mam już i umsiech na ustach i , ciepło w sercu i rozdrcie w duszy.....
Kochana publicznosci ! Prosze sobei nic nie wyrzucać, niczego nie załować, ja jestem szczesliwa a Pana pozdrawiam najserdeczniej.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja