AAAAAAAHHHHHHHHH!!!!!!!!!

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

AAAAAAAHHHHHHHHH!!!!!!!!!

Postprzez Piotr z Florydy Pn, 27.02.2006 00:38

Dzien Dobry Pani Krystyno !!!
Bardzo dlugo nic nie pisalem - jakos tak...... nie wiem , chyba po prostu nie znalazlem nic ciekawego, wartego zaklocania Pani czasu..... Mysle, ze nadal nie mam, ale chce, nie - nie chce - MUSZE sie wykrzyczec!!!!!!!!!!!
Tydzien temu pochowalem swojego przyjaciela, czlowieka, ktoremu zawdzieczam chyba najwiecej w zyciu....... I wiem, tak wiem, ze do konca zycia bede zyl w niepokoju, poczuciu winy i z ogromna iloscia pytan, na ktore juz nigdy nie dostane odpowiedzi.........
Czemu umarl, jak? ..... Gdybym to wiedzial........ Dowiedzialem sie nagle w piatek rano, ze znaleziono jego cialo w jeziorze na polu golfowym.... w poniedzialek, czyli 4 dni wczesniej. Zadnych sladow zabojstwa, ani niczego takiego. Nie rozmawialismy ze soba od dluzszego czasu, poniewaz nastal miedzy nami konflikt - chodzilo o to, ze zaczal on siegac po narkotyki, a ja na sile probowalem go od tego odciagnac... Nie pomoglo.... Mieszkalismy kiedys razem - dzielilismy 3 pokojowe mieszkanie, ale po ogromie klotni i awantur on postanowil sie wyprowadzic - zeby zyc po swojemu......
Ostatni raz rozmawialem z nim jakies 7 miesiecy temu..... potrzebowal pomocy - wiem, ale nigdy nie poprosil. Ja, bedac zmeczony i chyba juz dajac na spokoj z pomaganiem mu - nie pytalem czy wszystko ok...... Gdybym tylko wiedzial.....gdybym wiedzial.....
Byl muzulmaninem, a ich zwyczaj kaze, ze po smierci cialo musi byc wystawione przed rodzina, nastepnie umyte i zawiniete w biale plotno....... Niestety - jak nam powiedziano nie mogli tak zrobic, gdyz cialo bylo w tak zlym stanie, ze sie po prostu rozpadalo........
Pokazano nam tylko takie ogromne zawiniatkko - wygladalo jak pakunek, po czym umieszczono go w grobie - na golej ziemii, bez trumny - jak kaze tradycja na prawym boku...... przykryto ow sarkofag betonowa pokrywa.....i ten straszny odglos spadajacej ziemi.......
Dzis bylem na jego grobie, postawilem kwiatki, zapalilem swieczke - mimo, ze to nie po muzulmansku - zrobilem tak, jak uwazalem za sluszne - po mojemu, tak, jak mnie nauczono.... Nagle zrobilo sie zimno, zerwal sie wiatr, zaczal padac deszcz.... ucieklem, zostawiajac go tam samego..... swieczki tez zgasly......
Jak sie czuje czlowiek, ktory wie, ze mogl komus uratowac zycie, szczegolnie komus, kto mu kiedys pomogl??????? Wlasnie tak - napietnowany do konca zycia !!!!!!!!
Przysnil mi sie nawet ostatnio - ze przyjechal ze mna do Polski i ze pokazywalem mu wszystko, o czym kiedys tyle opowiadalem..... Och - jakbym chcial, zeby ten sen okazal sie prawda !!!!!!!!
Slyszalem, ze Pani wybiera sie tu do Ameryki, no ale coz.... Floryda raczej pominieta....
Mnie i do Chicago i do Nowego Jorku raczej nie po drodze, ale obiecalem juz sobie, ze kiedy latem bede w Polsce odwiedze Pania na pewno. Mam nadzieje,ze nie bedzie Pani wtedy na wakacjach.....
Acha - hmmmm, nie wiem, czy powinienem to napisac, ale co tam......... Przegladalem ostatnio zdjecia z dziennika, no i musze przyznac, ze jestem troche zaniepokojony..... Nie wyglada Pani najlepiej Pani Krystyno - musi Pani poswieci sobie wiecej czasu - za duzo zmeczenia na Pani twarzy. Prosze zadbac o siebie!!! Prosze Pania jako Pani przyjaciel, a nie jako fan.
Z wyrazami szacunku
Pozdrawiam bardzo serdecznie (choc smutno)
Z deszczowej dzis Florydy
Piotr
Piotr z Florydy
 
Posty: 44
Dołączył(a): N, 27.02.2005 16:35
Lokalizacja: Fort Lauderdale

Powrót do Korespondencja