dmuchanie na zimne

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

dmuchanie na zimne

Postprzez aleksi Wt, 16.05.2006 22:54

Dmucham na zimne...nie, raczej sparzylam sie na bardzo goracym. Pani Krysiu jak to jest ,ze umiemy byc twarde,niezalezne,radzimy sobie w zyciu a potem nagle pojawia sie ktos kto rujnuje nasze zycie i przynajmniej ja nie umiem sie przeciwstawic. Kazdy mi mowi ,zostaw to ,on sie juz nie zmieni,po co ci to...a ja jak ten uparty psina,ktory juz nie raz dostal zostal odtracony,trwam tu i jakos nie umiem odnlezc w sobie dosc sily zeby odejsc...a teraz jeszcze ta ciaza i juz calkiem nie wiem. Dziekuje za ta chwile,kiedy pisala Pani do mnie odpowiedz,dziekuje za szczere slowa...

troche zagubiona Pani milosniczka

ps Kiedy bedzie mozna Pania zobaczyc w Londynie???
aleksi
 
Posty: 27
Dołączył(a): N, 14.05.2006 15:36
Lokalizacja: LONDON CITY

Postprzez Krystyna Janda Cz, 18.05.2006 01:16

Jak to jest? Przecież Pani wie jak to jest. Mniej kochać. Pozdrawiam. A co do przyajzdu do Londynu najpierw musi ktoś to zorganziować. Odkąd pan Feliks Laski nie żyje, nikt nie ma "na mnie" w POSKu pomysłu.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja