chrypka

[ewawie]

Pani Krystyno, ze współczuciem przeczytałam ostatnie zapisy w dzienniku. Znam doskonale stan w jakim są aktualnie Pani struny głosowe i mam za sobą lata walki ze skrzypieniem, skrzeczeniem, męskim basem i wreszcie bezgłosem. Rekord pobiłam kilka lat temu nie mówiąc przez 6 miesięcy. Inhalacje ze wszystkiego co możliwe, lącznie z hydrocortisonem, wlewki, płukanki, jonoforezy, czort wie co jeszcze. Wszystko na Banacha u prof.Manieckiej, tudzież w Konstancinie "U źródła". I wreszcie - 2 lata temu podczas wizyty w przychodni u mojej rodzinnej p.dr w zupełnie innej sprawie, ona słysząc mój głos stwierdziła lekko - aaaaa, a tą chrypę to pani ma z żołądka. (!!!!) Nie napiszę co wówczas pomyślałam o p. dr, bo przecież ja na banacha, u najlepszego specjalisty, tyle zabiegów itd. Ale przyciśnięta koniecznością udałam się do p. prof foniatry, bo znowu nie mówiłam. Badania, kamery w krtani, i wreszcie werdykt - TO Z ŻOŁĄDKA!!! banał - okazuje się. Refluks i poważne zapalenie przełyku strun głosowych na skutek cofania się kwasów żołądkowych. Bardzo częste u osób nerwowych i emocjonalnych. Zarówno diagnoza jak i leki jakie dała p.dr z przychodni, okazały się trafione w 100 %. Teraz gdy mój głos staje się zbyt "interesujący" biorę omar przez 2 tygodnie i po problemie.
Być może moje doświadczenia pomogą i Pani, bo wydaje mi się że ostatnio ma Pani rzeczywiście dużo poważnych stresów, co bardzo pasuje do przebiegu choroby na tle refluksowym. Życzę szybkiego powrotu do swobodnego mówienia - to wielka przyjemność, a dla Pani przede wszystkim narzędzie pracy. I oczywiście sukcesów Polonii - wkrótce po raz pierwszy idę do Pani teatru. Pozdrawiam - sąsiadka z Brwinowa.

[Krystyna Janda]

Dziękuję serdecznie i pozdrawiam ale to moej to z grania po dwa razy dziennei i w Polonii i na wyjazdach na dużych bardzo salach. Serdeczności.