o pechu-przypomnialo sie!!

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

o pechu-przypomnialo sie!!

Postprzez pippilotti Pn, 19.06.2006 18:20

Witam serdecznie
przypomnialo mi sie cos z pechem!

Moj przyjaciel jest Czechem.Ja koncze studia w Krakowie.Widujemy sie dosc czesto, nawet co tydzien,ale zeby sie spotkac musimy jechac do siebie caly dzien. Najkrotsza i najtansza jest opcja przez Cieszyn, najpierw polski, potem czeski, a stamtad juz pociagiem do Pragi. Trwa to caly dzien i jest strasznie meczace,ale co tam. Kiedys w drodze powrotnej zdarzyla mi sie taka oto historia. Ivo wpakowal mnie do pociagu, zeby jeszcze szyciej dostac sie do Cieszyna wymyslislismy polaczenie przez Ostrave. Mialam 5 min na przesiadke do pociagu jadacego do Cieszyna. Oczywiscie nie zdazylam, bo na dworcu zepsula sie tablica wysiwetlajaca i jak glupia biegalam od peronu do peronu nie mogac sie zorientowac w numerach i kierunkach. Za jakis czas przyjechal kolejny pociag,ktorym moglam jechac i zdazyc jeszcze na ostatni autobus do Krakowa. Niestety pociag w trasie nabral opoznienia i z kazda minuta malala moja szansa zlapania PKS. O tym,ze jest opoznienie nie wiedzialam,wiec jakies 20 min przed planowanym wjazdem do Cz. Cieszyna, stalam juz w przejsciu,przestepujac z nogi na noge i wypatrujac dworca. a ze to byla zima,pozne popoludnie,bylo ciemno,nic wiec nie widzialam. a chcialo mi sie siusiu. ale balam sie wyjsc do toalety zeby nie przegapic mojego przystanku.
w koncu dojechalismy,mialam 20 min na przebiegniecie przez granice z wielkim plecakiem i pelnym pecherzem.Snieg, plucha,taksowki stoja w poprzej,jedyne wyjscie biec piechota!Zdyszna wpadlam na dworzec PKS w Cieszynie,do odjazdu ostatniego autobusu mialam 5 min,postanowilam mimo wszystko zaryzykowac i skorzytsac z dworcowej toalety. Zdazylam. Wysikana,szczesliwa usiadlam w PKSie. Tuz przed Krakowem uswiadomilam sobie ze nie mam na bilet bo ostatnie dwa zlote "wysikalam" w Cieszynie. Przecisnelam sie do kierowcy proszac zeby zatrzymal sie na opcjonalnym przystanku, wtedy na gape ryzykowalabym mniejszy odcinek do domu. Oczywiscie,jak nie trudno sie domyslic w tramwaju zlapala mnie kontrola. Zgodzili sie zebym zaplacila w ..koronach. Zabraklo 50 koron (ok 7 zl)do pelnej kary. Trafil sie wyjatkowy sluzbista,nie chcial kary obnizyc a ja ne chcialam dac na tak zwane "lewo".
I tak sie skonczyl moj powrot z Czech do domu.Kosztowal mnie 150 zl. Ale fajnie sie wspomina.Potem jeszcze napisalam odwolanie do MPK, z opsiana cala hisoria ale tam chyba nie za bardzo maja poczucie humoru.
pozdrawiam cieplo
Ostatnio edytowano So, 26.01.2008 13:07 przez pippilotti, łącznie edytowano 1 raz
pippilotti
 
Posty: 142
Dołączył(a): N, 11.06.2006 13:23

Postprzez Krystyna Janda Wt, 20.06.2006 05:21

TRudno napisac ze to zabawne bo rozumeim co Pani przezyła, a pism moim zdaniemw odóle nie czytają. Pozdrowienia.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja