skrawki

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

skrawki

Postprzez pippilotti Cz, 14.09.2006 11:27

Droga Pani Krystyno

tyle się dzieje,że rejestruje tylko jakieś skrawki rzeczywistości, ale za to jakie!

1) pies mojej znajomej,kiedy cała rodzina w popłochu biegała pakując się na wakacje, ze stoickim spokojem przytachał swoją miseczkę, gumowego kurczaka, obrożę i kostę "na drogę" na swoje posłanie, wszystko razem zaciagnął pod drzwi i cierpliwie czekał, aż ta kupa wariatów się uspokoi i zauważy że pies od dawan jest spakowany, no bo jakże to tak, bez psa na Mazury. Wszyscy o mało się nie poprzewracali ze śmiechu a potem stukali w czoła że trzeba z psa przykład brać. Oczywiście wzięli. Przykład i psa. Ze sobą.

2) W oddziale Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Zagrzebiu, tam gdzie mają się meldować stypendyści na pobyt tymczasowy i wszlekiego rodzaju imigranci, uchodźcy i inni nowi mieszkańcy Chorwacji, nie ma toalety dla oczekujących na wydanie zezwolenia. A w dniu wyznaczonego terminu czeka się kilka godzin i wędruje od jednej pani -ić do drugiej pani -ić, z pokoju do pokoju. A toalety nie ma, "ze względów higienicznych", bo jak mi powiedziala pani jedna, "to jakby się taki tłum różnych takich typoów( Romów, Rumunów, Albańczyków, stypednystów z Polski-przypis mój) przez toalete przewalił to byśmy mieli".
Przypomniało mi się właśnie bo kolege wyjeżdżającego na moje miejsce przygotowywałam na szoki i skoki kulturowe.

3) Moja przyjaciólka wychodzi za mąz. Ja mam świadkować (czy świadczyc?).Moj chłopak jest Czechem. Siedzimy na piwie po tym jak moja przyjaciółka i jej przyszły mąż, wyszli z Urzędu Stanu cywilnego z jakimiś BARDZOPOTRZEBNYMIPAPIERAMI.Pokazują nam/mnie i mojemu chłopakowi/jakiś świstek, za który zapłacili cięzkie pieniądze. Mój mężczyzna wpartuje się w niego i robi oczy jak spodki. Jest napisane "potwierdzenie panieństwa". O co chodzi? To po czesku znaczy "potwierdzenie dziewictwa". Nie zapytał od razu. Uznał, że może to u nas normalne. A przyjaciolka potwierdzenie miała, więc o co szum robić. Co kraj to obyczaj, nie?

4) Znajoma jedna cierpi na silne migreny i mdłości gdy leci samolotem. Wracała z Londynu.Przypomniała sobie na lotnisku, że nie ma żadnych leków ze sobą. Poszła więc do apteki, jakimś kalekim angielksim starała się wytłumaczyć ekspedientce o co jej chodzi. Poprsiła o coś silnego bo problem ma "very very". Udało się, dostała jakis lek, poczucie wartości jej wzrosło że się dogadała. Zażyła dwie tabletki i wsiadła do samolotu. To był silny lek przeczyszczający.

5) docip!

Przychodzi Jan Paweł II do nieba, otwiera mu sw. Piotr, papież mówi kim jest, że głowa Kościoła Rzymsko-Katolickiego. ¦w. Piot nie wie o co chodzi. Podejrzana sprawa,że w niebie tak pusto, myśli papież, no ale ludzie treaz grzeszni..
Sw. Piot idzie się poradzic Jezusa, mówi że jakaś głowa koscioła, że papież..Jezus też nie bardzo rozumie, idą więc razem do Boga. Narada. Wszyscy trzej myslą, bo Bóg tez za bardzo nie kojarzy. Nagle Jezus zrywa sie ze swojego miejsca.
-Juz wiem!Wiem o co chodzi! Pamietacie to Kolo Rybackie, ktore zalozylem dwa tysiace lat temu? Oni sie nadal w to bawia!

i tym optymistycznym akcentem i z mysla ze zycie ze swoimi absurdami potrafi byc urocze, pozdrawiam najmocniej
pippilotti
 
Posty: 142
Dołączył(a): N, 11.06.2006 13:23

Postprzez Krystyna Janda Pt, 15.09.2006 14:40

Dziękuję za uśmiech. Wszystkeigo wesołego w dalszym ciagu....
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja