Apropos zrozumienia z zyciem lub zycia ze zrozumieniem....

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Apropos zrozumienia z zyciem lub zycia ze zrozumieniem....

Postprzez OJEJUJEJU Pt, 29.12.2006 10:05

Ciekawe kiedy przychodzi ten wiek.....Ja juz dzis czuje ze z nikim innym nie bedzie mnie tak wiele laczyc jak z ludzmi, z ktorymi spedzilam ostatnie lata...a przede mna dopiero zycie...pierwsza praca...nowi znajomi...czy w pracy znajde przyjaciol? Smiem watpic....Hm
Moj chlopak chce miec mnie na wylacznosc...nie akceptuje moich znajomych....a moi znajomi to kilkuletni dorobek, ze tak to brzydko okresle, i chce pielegnowac te moje zlotka, bez nich mnie nie ma....A chlopak? Chlopak...albo jest albo nie ma, albo kocha mnie cala taka jaka jestem albo w ogole...tylko, wlasnie, a propos tych chlopakow....pamietam najbardziej te pierwsza najwieksza milosc.....Ale czasami nie stajemy sie lepsi dla tej drugiej osoby, ktora kiedys kochalismy...jestesmy podobni do wyobrazenia sprzed lat...ale im jestesmy starsi tym mamy wieksze oczekiwania....a czasami jest tak ze wybieramy osoby dlatego, iz nasze wspolne oczekiwania sa podobne....Czyli to kwestia przyzwyczajenia??? Hm....moze troche samopoczucia i bezpieczenstwa.... hm...wydaje mi sie ze troche namieszalam....moze nie przeczytalam Pani tekstu ze zrozumieniem??

Kasia
OJEJUJEJU
 
Posty: 7
Dołączył(a): Pn, 11.12.2006 12:33

Postprzez Krystyna Janda N, 31.12.2006 09:15

Jeśli ktoś czegoś nie akceptuje z założenia , to już nie najlepiej wróży. Powodzenia w życiu i uczuciach. Czowiek który kocha stara się być razem a nie posiąść.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja