K. Kofta i K. Janda

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

K. Kofta i K. Janda

Postprzez AniaMaria Pt, 12.01.2007 19:26

Pani Krystyno,
w związku z premierą "Szczęśliwych dni" życzę powodzenia i sukcesu.
Przy okazji pragnę odnieść się do świetnej ksiązki Krystyny Kofty "Gdyby zamilkły kobiety", w której autorka na przykładzie dialogów Willego i Winnie analizuje schemat rozmów współczesnej pary małżeńskiej w realiach polskich. Krystyna Kofta przytaczając "paplaninę" Winnie zastanawia się, jak to się dzieje, że ten "potok słów", który ona i przy okazji-milony Polek wypowiadają do swojego Willego, jest tak ignorowany przez jej męża? Kto nauczył nas tak dużo mówić? Jaką role odgrywają te słowa, co byłoby gdyby ich zabrakło?
Podobno, gdyby niemowlęta wychowywane były przez mężczyzn, nie umiałyby mówić, ponieważ mężczyżni mówią dopiero wtedy, kiedy dziecko potrafi nawiązać dialog. Ciekawa pozycja, do przemyślenia. Być może odegra jakąs rolę w interpretacji roli Winnie?
Polecam i serdecznie pozdrawiam
A w tle cudo natury- śpiący człowiek.
AniaMaria
 
Posty: 3
Dołączył(a): Cz, 16.02.2006 14:28

Postprzez Krystyna Janda N, 14.01.2007 06:37

Dziękuję. Znam książkę pani Kofty, i nam ten fragment o którym Pani pisze. Musze panią Krystynę zaprosić na nasz spektakl. A swoją drogą, przeciez sa meżczyźni gadyły....nie mówili by i do neimowląt? Nawet jeśli te ich nie rozumieją? Ciekawe. Znam mężczyzn co sycą swoje nowo urodzone dzieci Mozartem, śledząc zalecenia jakichś mądrych podobno i modnych książek o wychowywaniu dzieci. Ale mówienie do dziecka , barwa głosu kochajacej matki czy ojca jest chyba najlepszą muzyką. Podobno trzeba mówić już do brzucha, a jeśli nie to i tak dziecko słyszy głos matki w brzuchu, wody płodowe to rezonator doskonały. Oj co to za temat!
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja