Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za informację, że dramat dotarł pod dobry adres.
Przepraszam Pani Krystyno, że znowu zawracam głowę sztuka pt. WYPALONA, aż mi jest głupio, bo wiem jak mało ma Pani czasu dla siebie i rodziny, i czuję się jak złodziej.
Ja mogę miesiącami nic nie napisać, ale przychodzi czas i dostaje jakiegoś „poweru” i nawet mało, co śpię. No i właśnie naszło mnie, zapewne to i Pani zasługa, bo mi się śniło, że mnie Pani gani i pokazuje błędy, jednym słowem WYPALONA jest już teraz dłuższa o pięć stron, postanowiłem Pawełkowi nadać konkretną chorobę, czyli autyzm i to mi pozwoliło rozwinąć skrzydła, dodałem watek Korczaka i zneutralizowałem wątki religijne, jednym słowem sam jestem zaskoczony jak to ładnie mi się skomponowało, a i dodałem inny wiersz, który można śpiewać, albo nucić, jest na końcu, zamiast tego nawiedzonego wiersza, a nawet go zacytuję.
Przepraszam! Sory!
Za te trzy grube gwoździe, to moje żale i winy.
I rodziłam je w bólach, jak umęczone rymy.
Bo żyłam na przekór, czasem tracąc wiarę.
Wreszcie się wybieliły, już nie są tak szare.
Jeszcze jeden gwóźdź, jeszcze drugi
A potem wbiją trzeci, oj bardzo długi.
Musi wystarczyć na dwie nogi,
bo czwarty ukradł cygan ubogi.
Wybaczysz mi czyny złe? Wybaczasz, tak czy nie?
Zaufałem Ci, i ufam dzień za dniem,
bo wiem, że jesteś miłością, wiem o tym, teraz już wiem…
Dziękuję! Tenks!
Za te trzy długie gwoździe, to moje wleczone kary.
Wyciągam je ze swoich ran, sprawiedliwe dary.
Szarpałam się przez lata, czasem mimo woli.
W końcu się ofiarowałam i już nie boli.
Jeszcze jeden gwóźdź, jeszcze drugi
A potem wbiją trzeci, oj bardzo długi.
Musi wystarczyć na dwie nogi,
bo czwarty ukradł cygan ubogi.
Wybaczysz mi czyny złe? Wybaczasz, tak czy nie?
Zaufałem Ci, i ufam dzień za dniem,
bo wiem, że jesteś miłością, wiem o tym, teraz już wiem…
PS. I teraz nie wiem, co mam zrobić z tą druga wersją wysłać poczta, czy może przesłać@