Witam Pani Krystyno.
Kilka dni temu przeczytalam bardzo uważnie "Pestkę". To trochę trudne, bo ta książka ma w sobie tyle emocji, że nie da się chyba przeczytać jej "na raz". Ja w każdym razie nie umiałam.
Piszę o tym dlatego, że przeczytałam także wypowiedź stałej, młodziutkiej bardzo forumowiczki Kardolinki. Czy Agata świadomie wybrała śmierć, czy był to wypadek? To rzeczywiście niejasna sprawa. Za to w innej sprawie Kardolinka nie ma wątpliwości i może jej tego zazdroszczę? Na razie widzi świat czarno-biało. Agata ma wyrzuty sumienia, bo rozbija rodzinę, zabiera ojca dzieciom - tak to widzi Kardolinka. A ja widzę udręczonych miłością i obojętnością troje ludzi. Życie to nie jest proste, jak zwykła mawiać moja przyjaciółka Ania Gajos. Ale jednak piękne, zwłaszcza kiedy się kocha. Nawet trudną miłością. Pozdrawiam, Dorota