Droga, drogocenna, bezcenna Imienniczko!
Gościem na Pani Forum jestem od niedawna, ale wielbicielką Pani pasji i talentu, tego CZEGOŚ, co z Pani emanuje, a czego określić nie potrafię - od zawsze. Wydaje mi się (i dzisiaj rozmawiałam o tym z Koleżanką, która powoli "zaraża się Panią"), że gdybym znała Panią osobiście (marzenia czasem się spełniają, prawda?) i mogła toczyć z Nią rozmowy bardziej lub mniej ważne, bardziej lub mniej poważne, bardziej lub mniej istotne dla naszego jestestwa, rozmowom tym nie byłoby końca. To wrażenie towarzyszy mi od dawna i .. . . jest takie metafizyczne. A może my znałyśmy się w poprzednim wcieleniu. I może o tym wiedziała moja przecudna Babusia, aktorka amatorka. I wiedziała, że ja kiedyś zobaczę "Pani" Grube ryby. . . . I Ona mnie do tego przygotowywała. . . . ? Hmmm...To takie moje urywane myśli pisane czasem zdaniami wielokrotnie złożonymi. One mają to do siebie, że mogą być różnie zrozumiane, zależnie od sposobu interpretacji, prawda?...
Już kończę, chociaż...bardzo mi Pani zaimponowała odpowiedzią na jeden z ostatnich postów: mam o czym pisać, ale niekoniecznie chcę się tym dzielić. I jak Pani nie kochać?
Pani Krystyno, to, że jesteśmy TU cały czas daje jakąś siłę!? Wierzę, że tak jest. I niech to trwa, niech trwa.
Kłaniam się nisko i dalej marzę, że kiedyś porozmawiamy....
Krystyna Raj-Nawrocka