Szczęsliwe dni

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Szczęsliwe dni

Postprzez jacek k Pn, 24.11.2008 13:51

A propos sztuki Becketa... widziałem kilka dni temu "Szczęśliwe dni" w wiernej wersji Antoniego Libery z Mają Komorowską w roli Winnie. Dopiero po obejrzeniu sztuki Libery, zdalem sobie sprawe z tego jak ekscentryczny był Cieplak szukając w "Szczęsliwych dniach" ciepła - na przekór Beckettowi.
Interpretacje Cieplaka i Libery są jak dwa bieguny beckettowskiego wszechswiata. Cieplak słowa "To będzie kolejny szczęśliwy dzien!" traktuje poważnie. Być może faktycznie dzień będzie szczęśliwy - mimo wszystko. U Cieplaka Willie jest opiekunem Willie - mimo wszystko.
Z kolei u Libery słowa "To będzie kolejny szczęśliwy dzień!" odbijają się od kopca i wędrują do widza całkowicie puste i porażające ponurym absurdem. U Libery Willie jest konstruktorem kopca, zwierzeciem - odpowiada za samotnosc Winnie.
A zatem zagrzebanie w kopcu, stagnacja - u Cieplaka jest wartością, u Libery jest śmiercią. Zapewne jest i jednym i drugim.
Dziękuję za "Szczęśliwe dni" Teatru Polonia. I choć koc nigdy nie pobije kopca - "Szczęśliwe dni" w Polonii mają swój własny wielki finał - czarną suknię ślubną.
jacek k
 
Posty: 9
Dołączył(a): N, 21.01.2007 17:53
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szczęsliwe dni

Postprzez Krystyna Janda Wt, 25.11.2008 22:08

Dziękuję za list. Znam też inne wersje, grane na świecie, w Niemczech, włoską Strehlera...zrealizowaliśmy nasz spektakl dla pomysły Piotra Cieplaka, urzekł mnie do pierwszego momentu. Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja