Dancing

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Dancing

Postprzez robertpodsiadlo Pn, 12.01.2009 21:45

Pani Krystyno,
obejrzałem Sylwestrowy spektakl "Dancing" i gdyby nie wielki szacunek dla Pani Dzieła pt.: "budowa teatru za prywatne pieniądze" nie odważyłbym się na słowa krytyki. Ten szacunek i wiara oraz wiedza, że konstruktywna krytyka cnoty się nie boi pozwala mi na kilka zdań na temat spektaklu.
Wiersze Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej pamiętam gdy miałem lat kilkanaście - przyprawiały mnie o dreszcz wzruszenia, emocji - czytałem je i słuchałem podczas wieczorów poezji. Dlatego spektakl muzyczny oparty na tych wierszach wydawał się dla mnie ciekawym spotkaniem. Niestety takim nie był z kilku powodów.
Po pierwsze poezja wymaga moim zdaniem szczególnej oprawy, jeśli taką ma być choreografia to musi być ona najwyższych lotów. Tancerze tańczyli bądź chodzili w układach, które ja pamiętam jeszcze z czasów upiększania piosenek wojskowych swoistymi "układami" tanecznymi. Układ na rozpoczęcie z wieloma parterowaniami miał więcej wspólnego z wf-em niż tańcem. Kilka układów raziło brakiem synchornów u tancerzy. Białe płachty sukna bardziej przeszkadzały tancerzom niż dodawały symboliki wierszom. A cyrkowy popis na szarfach - rodem z programów cyrkowych - kiedy tancerz obracając się wokół własnej osi osuwa się po szarfie, by zawisnąć tuż nad sceną, odbywający się podczas słów wiersza mówiącego o "porwaniu w dół", wydał mi się tak pretensjonalny jak gestykulacja, której uczą poloniści podczas recytacji wierszy.
Choreograf nie pomyślał również o Pani funkcjonowaniu na scenie, gdyż to co zaobserwowałem to było jedynie dostojne przechadzanie się po scenie.
Odrębnym elementem jest Pani interpretacja, która z całym szacunkiem wydała mi się nieprzemyślana. W żadnym elemencie, czy piosenki, czy melodeklamacji nie poczułem ani jednego dreszczu. To co poczułem to ogromny dystans do tekstu, który moim zdaniem zabijał emocje, których ogrom w tych wierszach jest. Zabrakło mi Pani energii. To było jak na pół gwizdka, jeśli nie mniej. Takie letnie, takie...
O muzyce mogę powiedzieć tylko tyle, że zabrakło w niej jedynie ciszy - kóra być może pomogłaby wierszom, poezji.
Podsumowując moje wyznania widza, nie był to spektakl, a jedynie próba recitalu z elementami (bardzo złej jakości) choreografii co bardzo mnie zasmuciło, gdyż poezja Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej wielkie możliwości daje ale chyba nie w konwencji, którą Pani przyjęła.

Z wyrazami szacunku Robert Podsiadło
robertpodsiadlo
 
Posty: 3
Dołączył(a): Pt, 02.01.2009 16:49

Re: Dancing

Postprzez Krystyna Janda Wt, 13.01.2009 13:46

No trudno. Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja