ból "nie grania"

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

ból "nie grania"

Postprzez Słowacka N, 08.03.2009 23:24

Czasem zastanawiam się ile jeszcze , jak długo wytrzymam tak siebie oszukiwac. Robie to co mloda osoba powinna robic , studiuje pomagam w domu, mam zajecia sportowe , jestem miła , duzo czytam , a mało kto wie co mi w duszy gra....
Mam na studiach kolege ktory wie troche wiecej ,upiera sie zebym zdawała na aktorstwo znów ,codzienie uswiadamia mi mój ból "nie grania" Nikt o nim nie wie wszystcy mysla ze juz jest dobrze. Tak chyba lepiej , bo sie usmiecham. a przecietnie dwa razy w dniu jak nie cały czas myslę o tym iż nie gram. To takie dziwne ale jest sie wtedy ..nie do konca sobą gra się we własnym życiu. PRzecież nie tupnę nogą i nie powiem że zucam studia , to takie nie praktyczne .PRzeciez tak mi dobrze idzie.Chodząc do teatru nie zazdroszczę aktorom , najczęsciej po prostu chce mi się płakac. Jak dziś wracam i mówiąc jak na dame nie przystało ryczę . Jutro znów na 8 na uczelnie.
Aktorstwo to piekne piętno...Ci co je mają (mówie o młodych ludziach) nie wiem czy zdają sobie z niego sprawę .

Bez względu na premiere

Czasem wracam do PAni myślami to mi dodaje odwagi

Serdeczności
Avatar użytkownika
Słowacka
 
Posty: 4
Dołączył(a): So, 10.05.2008 13:39

Re: ból "nie grania"

Postprzez Krystyna Janda Wt, 10.03.2009 22:08

No to możne trzeba iść za głosem serca. Zawsze można próbować zdawać. Co roku. Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja