Zdarzenia takie, że aż strach pisać...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Zdarzenia takie, że aż strach pisać...

Postprzez Julita89 Cz, 16.04.2009 21:56

Pani Krysiu jak dobrze do Pani napisać po ciężkim dniu, a wcześniej iście "upojnej" nocy spędzonej z Piotrem Skargą - wreszcie się trzeba było zmobilizować do napisania tej pracy na ćwiczenia na uczelni... :D Ale jakoś go wymordowałam :wink: Ja wczoraj w związku z tym po raz kolejny uświadomiłam sobie, że o 3 nad ranem o wiele milej mi się do Pani pisze, a nie zagrzebuje w jakichś kazaniach sejmowych... Poza tym ja nie mam podzielnej uwagi, niestety, więc niezbyt sprawnie mi szło to pisanie jak się w tym samym czasie po raz n-ty na okrągło oglądało tysiąc pięćset sto dziewięćset Pani zdjęć zapisanych u mnie w komputerze... :oops: :D
Byłam dziś w kinie zapytać od kiedy będzie grany ,,Tatarak", to znaczy ja wiem od kiedy, ale zapytałam pana pracującego w kinie od kiedy będzie u nich (bo ja to już bym mogła bilet rezerwować gdyby była taka możliwość, dla mnie żaden problem, że ponad tydzień wcześniej :lol:), na co ten pan (ostatnie czego się spodziewałam od niego usłyszeć): ,,Tatarak"...??? Wie pani, że nie wiem..." No to już jest szczyt wszystkiego... Czubek szczytu wierzchołka jak słowo daję... Tak popatrzyłam na niego i zastanawiałam się czy on w ogóle o filmie słyszał, przecież trudno było nie słyszeć, ale on sprawiał nieco mylne, że tak to oględnie nazwę, wrażenie w tej kwestii i w porę się ugryzłam w język żeby jednak nie zapytać. Moja koleżanka strasznie się z niego śmiała i stwierdziła, że on chyba jednak nie słyszał skoro taką minę zrobił i pewnie tak sobie pomyślał: ,,Jaki Tatarak...?! Ty idź kobieto sobie nad jezioro tataraku narwij, a nie tu do mnie!". No ja mam nadzieję, że jednak aż tak źle z nim nie było, a jeśli jednak, no to niezła antyreklama dla kina. No tak, ja zawsze mówiłam - Lublin miasto bez tramwajów... No i co mnie podkusiło, żeby tu na te studia?? I jeszcze do Pani kawałek drogi, niby nie tak daleko, ale mogło być bliżej... Aj trudno... za rok zobaczymy.
Taka ładna scena jakiś czas temu miała miejsce. Jechałam z koleżanką z autobusem, ale ze mną to jest tak, że ja wiecznie słuchawki w uszach, no bo bez tych Pani płyt to ja po prostu nie mogę! Trochę rozmawiałyśmy, ale ja w pewnym momencie nie wytrzymałam i jakoś tak wypaliłam ,,Przepraszam Cię Aniu, że ja tak cały czas z tymi słuchawkami, ale ja mam tam nagrane: Wdech - wydech, wdech - wydech, no i sama rozumiesz, bez tego ani rusz!" No Pani Krysiu to naprawdę tak działa :oops: :mrgreen: Ja myślałam, że koleżanka umrze ze śmiechu... choć podejrzewam, że jakby usłyszała co to za ,,wdech - wydech", to by jej szczęka opadła!
Pozdrawiam Panią ciepło, życzę spokojnej nocy i udanego dnia!
Julita
Sztuka jest zwierciadłem rzeczywistości, ale można je ustawiać pod różnymi kątami.
Avatar użytkownika
Julita89
 
Posty: 3739
Dołączył(a): Pt, 17.10.2008 23:57

Re: Zdarzenia takie, że aż strach pisać...

Postprzez Krystyna Janda So, 18.04.2009 06:02

Przydało by mi się to nagranie kilka razy w ciągu dnia, na nerwy ,na uspokojenie. Ukłony.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja