nocne spotkania..

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

nocne spotkania..

Postprzez ania1323 Pt, 17.07.2009 02:55

Droga Pani Krystyno,

która to już noc z kolei, gdy odnajduję przy Pani chwile wytchnienia..

Po czerwcowym Dancingu w Polonii wiedziałam, że długo nie odważę się włączyć płyty z muzyką z tego spektaklu. Jakoś wyjątkowo zamieszkał on w moim sercu i pamięci. Obrazy z niego powracają wciąż jak żywe. Widzę tancerzy płynących po scenie i Panią oplecioną przez ich ramiona. Tę cudowną grę świateł, półcieni tworzących niepowtarzalną atmosferę tajemnicy, zagadki, nie dopowiedzianych słów..

Nie pamiętam takiego lata jak to. Jakby coś wisiało w powietrzu.. W tym roku nie mam wakacji.
Dni zagęszczają się. Wciąż mam wrażenie, że czegoś nie zrobiłam, o czymś zapomniałam. Każdy dzień przynosi nowe problemy, nowe sprawy do załatwienia. Odchodzą wielcy, chorują bliscy. Tyle rzeczy wciąż jest w zawieszeniu, a życie nie przynosi prostych rozwiązań.
Gdy kładę się nocą do łóżka z opuchniętymi stopami, przygnieciona duszącym powietrzem, umęczona bezsennością marzę tylko o jednym. Żeby choć na chwilę wyprostować myśli i oderwać się od rzeczywistości. Parę dni temu w taką noc powróciłam do Dancingu. Zamknęłam oczy, a ze słuchawek popłynęło tak potrzebne mi ukojenie. Od paru nocy muzyka ta jest moim wytchnieniem i ucieczką. Dodaje mi sił na kolejny dzień.

Niesamowita i fascynująca jest ta płyta..
Od pierwszego do ostatniego taktu brzmi jak skończone, doskonałe przedstawienie. Tu nie ma nic przypadkowego. Słucha się jej jak opowieści. Jest jak tchnienie lata, powiew jesieni i chłód krystalicznie czystej zimy.. Pan Satanowski skomponował niepowtarzalną ucztę muzyczną, gdzie instrumenty naśladują melodię słów i podkreślają wymowę treści. Mogłabym godzinami opowiadać o współbrzmieniu gitary, saksofonu, fortepianu.., przejmujących akordach i cudownym klimacie utworów. Czuję niemalże zapach zadymionych kawiarenek, gwarnych pubów jazzowych, ulicznych jarmarków. W wyobraźni przenoszę się do wielkich sal balowych i patrzę samotnie na taflę jeziora, gdy z oddali dochodzą dźwięki muzyki..
Pani głos w tak bezpośrednim kontakcie brzmi jak rozmowa z dawno nie widzianą przyjaciółką. Ileż w nim jest tęsknoty, marzeń, nie spełnionych nadziei, przemijających wspomnień, uczuć.. Przepięknie Pani interpretuje poezję Pawlikowskiej. Mam wrażenie, że mogłaby Pani śpiewać bez wypowiadania słów, a treść można byłoby bez trudu odczytać z barwy i intonacji głosu..
Perfekcyjna harmonia dźwięku, śpiewu i poezji. Coś pięknego i niepowtarzalnego, czystego i prawdziwego.
I choć smutek i ostateczność płynie z jej nut, to odczuwam przy tej muzyce spokój i ukojenie.


Niedługo znów odwiedzę Pani Teatr, spotkam się ponownie po raz pierwszy z nową dla mnie sztuką. Brakuje mi tego i żałuję że nie mieszkam bliżej, choć kto wie jak jeszcze losy się potoczą..
Tymczasem wracam do Pani w muzyce, zanim zacznie się ten kolejny upalny, duszny, szalony dzień.

Ach już nie wiem Pani Krystyno jak mam Pani za to wszystko dziękować..
Jeśli Bóg istnieje, wieczorami przechadza się po teatrze..
Avatar użytkownika
ania1323
 
Posty: 4381
Dołączył(a): Śr, 29.04.2009 21:05

Re: nocne spotkania..

Postprzez Krystyna Janda Pt, 17.07.2009 16:08

Proszę nie dziękować , to ja jestem wdzięczna. Ja tylko robię jak czuję i myślę i to co mnie jest potrzebne, mając nadzieję ze jest potrzebne, to i takie i tak innym. Pozdrawiam. Dobrych przespanych spokojnie nocy. Odpoczynku.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja