szczęśliwe

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

szczęśliwe

Postprzez nat N, 29.11.2009 21:08

Pani Krystyno,
jak to miło jest "mieć Panią" w swoim mieście...

Niedziela.
"Szczęśliwe dni". Fenomenalne. Znów. Znów, bo widziałam kolejny raz i stwierdzam, że naprawdę warto czasem zobaczyć coś ponownie. Upraszczając, można powiedzieć, że za pierwszym razem więcej się śmiałam, a teraz było bardziej gorzko i świadomie. Ale przy tym nadal uroczo. Momentami. Bo cierpki to humor wywołujące wcale nieśmieszne refleksje, ale wcale nie jest tak, że poprzez (u)śmiech nie można dojść do jakichś głębszych wniosków. A sposób w jaki prowadzi Pani widza za rękę, wskazując, akcentując te najistotniejsze momenty, najważniejsze myśli - imponujący.
Cieszę się, że publiczność tak zareagowała. Należało się to Państwu.
Widziałam, że roślinka dotarła, a Pani uśmiech na jej widok - bezcenny.
Mam(y) nadzieję, że zakulisowy podarunek - oficjalny tym razem - też wywołał Pani uśmiech.
Wielki ukłon za ten spektakl ode mnie i Pani Dyrektor.

Poniedziałek.
Dzień z kategorii ciężkich, a na końcu tunelu światełko w postaci Shirley.
I to światełko będzie w nas jeszcze długo i biło, i żyło.
Było f e n o m e n a l n i e !
Moja kolejna Szirlejka, a każda nieco inna. Choćby ze względu na miejsce (za każdym razem gdzie indziej) i towarzystwo. Tym razem drużyna była gigantyczna, atmosfera wyśmienita, zwłaszcza po I akcie - a to już Pani zasługa.
Powiem szczerze, że pan, który na głos zatroszczył się o los mleka (nie wiem jak można pomylić ziemniaki z mlekiem?) wywołał niemałe wzburzenie. Tylko nieliczni zastanawiali się, czy to tak miało być? Ale potem dochodzili do wniosku (zanim zostali w nim utwierdzeni przez "wiedzących), że chyba jednak nie, bo nie wyglądała Pani na zadowoloną z tego 'apelu'. No cóż, chciał mieć swoje 5 sekund...ech.

Mam nadzieję, że pobyt w stolicy Wielkopolski był miły, spektakle zaliczone do udanych, nagranie programu również i że wróci Pani do nas z przyjemnością, a nie tylko z obowiązku.

Jeszcze raz bardzo, BARDZO dziękuję i w imieniu swoim i licznego towarzystwa... Kłaniam się najniżej jak umiem za te dwa fantastyczne dni i za to wszystko, co robi Pani dla nas. Bardziej czy mniej świadomie, ale powinna Pani wiedzieć, że jest to ogromnie cenne dla 'przeciętnego widza'.

Spokojnej pracy nad "rzeźbieniem" Wassy życzę.
Serdeczności,
Natalia
Ostatnio edytowano Śr, 02.12.2009 13:36 przez nat, łącznie edytowano 3 razy
w szeregu biegniesz kilka lat,
a potem - jazda w boski sad!
Avatar użytkownika
nat
 
Posty: 3038
Dołączył(a): Cz, 22.01.2009 14:19
Lokalizacja: W-wa/Poznań

Re: szczęśliwe

Postprzez Krystyna Janda Śr, 02.12.2009 06:54

Taki miły list! W Poznaniu było wspaniale choć pracowicie ponad miarę. Zdecydowałam że nigdy już nie zgodzę grać dwa razy jednego wieczora, Shirley. Nie mam siły. Już nie mam siły. Boskiej tez zresztą nie dam rady. No trudno. Pozdrowienia serdeczne dla całego towarzystwa i Pani szczególnie. Ukłony.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja