"Miłość jest trudniejsza od życia. Ale Pan z tak dobrym samopoczuciem i mniemaniem o sobie to może być za trudne"
za trudne, szczególnie kiedy jest ta druga
kilka miesięcy pokładanych nadziei, miłości która zdawała się być wszystkim co mogę mieć, ba! wszystkim co miałam
do dziś
zadzwoniła rano, że te kolczyki w aucie to były jej, ten wisiorek to od niej (skaleczyłam się boleśnie o niego kiedy się kochaliśmy...), te zdjęcia to z nią, skąd mogłam wiedzieć, mówił że to siostra, kochał mnie i powtarzał jedyna moja...był u mnie a jej pisał kocham Cię, był we mnie a myślał - nie chce wiedzieć o czym...
miałam taką miłość co zdawała się być kresem czekania na nią, miałam taką miłość którą chciałam tulić, pragnąć, dotykać ... miałam taką miłość do dziś rano
pije, bo co mogłabym uczynić w chwili kiedy do stołu zaprasza ona?ona jest zimna i nie wybacza słabości, z każdym łykiem zaprzyjaźniamy się i składamy sobie obietnice,że zawsze razem, dla straconej miłości można poświecić wiele
wiele
Droga Pani Krystyno, a co jest potem?
co jest potem...