Droga Pani Krystyno,
bardzo przepraszam, że trochę mnie poniosło i "odbiegłam " od klimatu forum, choć czytałam sprzed kilku lat porywające listy. To wszystko z tego, że bardzo Panią cenię. Właściwie wyraziłam co myślę i czuję, tylko trochę, wg mnie zbyt dynamicznie. Proszę wybaczyć.
To dziwne, może z tydzień temu myślałam o Pani i Pani córce Marii w rolach Marii Skłodowskiej - Curie w różnych okresach jej życia i chciałam spytać, czy ma Pani scenariusz.
Dawno temu studiowałam chemię i rozumiem jak trudno wyrazić w języku potocznym , czy po prostu zrozumiałym tak wiele abstrakcji. Mam nadzieję, że widzów szczególnie interesuje Pani Skłodowska jako człowiek i rozumiem też Pani dociekliwość w zgłębianiu roli.
P.s. Będę szczęśliwa, jeśli zawita Pani na scenie w Poznaniu, teraz rzadziej wyjeżdżam do Warszawy czy Krakowa.
Tak jak pisałam, co dzień troszczę się o Panią wysyłając życzliwość. Postanowiłam też nie wypisywać tu bez potrzeby, choć impuls kazałby co chwilę , by nie zabierać Pani cenego czasu. To wszystko nie " z nudów " lecz z uczuć, ale umiar jest konieczny. Życzę wszystkiego co najlepsze i wiele zadowolenia z pracy.
kłaniam się
Małgorzata