To ja dziękuję.
Bardzo.
Mocno.
Zawsze.
Bywając. Czytając. Ale nie zawsze pisząc.
Ale na pewno słuchając.
RADIO. Pani wizyta tam. Słuchałam wszystkiego, co Pani mówi (dzięki uprzejmości koleżanki, która nagrała audycję, włożyłam po 1:00 słuchawki do uszu i....) .Wzruszyłam się. Nie raz. Nie dwa. Nawet wtedy, kiedy mówiła Pani o rzeczach radosnych, miłych.
Czekam na Panią:-)
Jakkolwiek to brzmi
Pani Krystyno - czy jest szansa, żeby Panią poznać?
Tzn zamienić słów parę. Niekoniecznie w Warszawie?
Moc dobroci wysyłam - dla serca i nie tylko...
Kamila Andrejew