20 lat temu myślałam, że będę uczyła w wiejskiej szkole, na komputerze rysowałam kreski, podając współrzędne e-F-ami, nie przychodziło mi do głowy, że będę mogła kontaktować się jakkolwiek z kimkolwiek z "telewizji" - z kina, bo w moim przypadku rzadziej z teatru, prędzej z opery - tylko ze względu na lokalizację, czyli warunki fizyczne.
Za chwilę przekonałam się, że jest myszka do komputera wszystko jest łatwe, szkoły na wsi zlikwidowali, znalezienie pracy wydawało mi się cudem, byłam w ciąży, nawet nie rozniosłam podań. Urodziłam dziecko, które było uniwersytetem, a praca zadzwoniła, znając moje nazwisko, co jest dalej zagadką i ciągle nic nie jest łatwe.
Teatr jest dla mnie cudem. Kultura płynie z radiowej Dwójki - tak to wygląda. Ja mogę tu pisać i mieć szczerą nadzieję na odczytanie.
Byłam taka młoda, że dzisiaj sama sobie wydaję się dzieckiem. Dzisiaj walczę o twarz, co nie wiąże się z chirurgią plastyczną.
Skojarzyłam te zdjęcia dla mnie samej zadziwiająco z dziewczyną, która wygrała Top model, widziałam właściwie tylko to, takie zdjęcie pełne energii, z zaczesanymi do tyłu, mokrymi włosami. Jakaś energia - mówiłam, że głupie, bardzo Panią przepraszam.
20 lat temu świat był inny, na studia trzeba było zdać - teraz walczy się o ucznia...
A ja walczę o każdą, moim zdaniem wartościową myśl, jakąkolwiek wartość.
Pozdrawiam serdecznie
a