Droga Pani Krystyno,
Wczoraj wieczorem zapaliłam świeczkę. W pamięci, niczym automatyczny replay zabrzmiało „Żeby Polska była Polską” w wykonaniu Jana Pietrzaka. Przez wiele, wiele lat, w kolejne rocznice wprowadzenia stanu wojennego, 13 grudnia, Tato puszczał tą piosenkę, a ja zawsze miałam ciarki na plecach. I tak mam do tej pory, kiedykolwiek i gdziekolwiek słyszę ten utwór. Niewątpliwie, dużo od tego czasu się zmieniło. Najważniejsze, że udało się doprowadzić do zmian ustrojowych. Myślę, że paradoksalnie, wprowadzenie stanu wojennego było katalizatorem tych zmian, stanowiło iskrę zapalną. Według mojej opinii decydenci, którzy wprowadzili stan wojenny sami uruchomili lawinę domina, która doprowadziła , w efekcie końcowym do unicestwienia reżimu. W końcu, kto pod kim dołki kopie… Za co jestem Losowi niezmiernie wdzięczna. Wreszcie mamy demokrację. Awanturniczą, wciąż jeszcze niedojrzałą, buńczuczną, skłóconą, czupurną. Ale mamy… Myślę jednak, że wielu z nas odczuwa brak poczucia bezpieczeństwa, stabilności. Stabilności zwłaszcza finansowej, ekonomicznej. Brak godnej pracy, za godne wynagrodzenie. Od pół roku pomagam osobom bezrobotnym w poszukiwaniu pracy. Są to osoby z różnych środowisk, wykształceniu, życiowych traumach, nałogach, statusie społecznym, itd. To prawda, są wśród nich i tacy, którym pracować po prostu się nie chce, i którzy wolą pełnić rolę pasożyta przy budce z piwem, czy przyjść po przysłowiową pieczątkę, by mieć zasiłek. Są jednak i tacy, którzy chcą żyć pracując. Niestety, sposób zatrudniania w dzisiejszych realiach rynku pracy irytuje mnie bardzo. Często osoby zatrudniane są przez tzw. agencje pracy tymczasowej na okres 2, 3 tygodni… Zgodnie z prawem, zresztą… Proszę mi powiedzieć, jak osoby zatrudniane na takich zasadach mogą planować sobie stabilne życie, pomyśleć o jakimś kredycie, godności swojej i rodziny. Bez stałego źródła zatrudnienia i stałego wynagrodzenia nie mają na to szans. Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają. Być może… Ale na pewno stały dochód daje poczucie bezpieczeństwa i godności. Wiele jeszcze przed nami do zrobienia. Wiele. Za mało stron w Internecie, by o wszystkim wspomnieć... Aby jednak zakończyć ten wątek akcentem optymistycznym - ważne jest niewątpliwie to, że bez lęku i represji możemy już wystawiać w teatrach „Dziady”… I nie tylko...
Udanej dzisiejszej premiery, Pani Krystyno.
Serdecznie pozdrawiam.
Ada Pasiniewicz