Droga Pani Krystyno,
Wczoraj oglądaliśmy koncert opolski z okazji dwudziestopięciolecia wolnych wyborów i czekaliśmy na występ Pani i pani Magdy Umer. Tradycji stało się zadość - kolejny raz zachwyciliśmy się, ile potraficie wydobyć z tych tekstów... Dramatyczne "Na zakręcie" aż czuliśmy podskórnie, bo ta piosenka w Pani wykonaniu ma w sobie niepokój, tęsknotę, ból rozstania, rozłąki, odejścia, pożegnania i zawsze wywołuje emocjonalno-fizyczne doznania... A pani Magda tak pięknie weszła z piosenką pana Młynarskiego, że wczoraj zaśpiewane jedna po drugiej ułożyły piękną kompozycję - mimo bólu, mimo miłości tragicznej, może przyjść nadzieja, dlatego trzeba "grać w zielone". W życiu mimo zdarzających się dołków, trzeba zawsze mieć w sobie nadzieję - życie nie lubi próżni, więc jeśli się nosi w sobie wiarę na lepsze jutro, to ono kiedyś przyjdzie... I choć "Na zakręcie" to tekst o miłości zdradzonej, miłości ze zdrady, to nawet wtedy może się zdarzyć coś dobrego i każda - każdy powinien "na strychu kleić połamane skrzydła". Dodam jeszcze, że wyglądałyście obie Panie pięknie, olśniewająco, dlatego warto było czekać do Waszego pojawienia się mimo niektórych poprzednich wykonawców. Niektórzy z nich chyba trochę przypadkowo pojawili się na scenie i w podskokach, niezrozumiałych interpretacjach, nie mówiąc o dykcji, kiepsko wykonali nieswoje piosenki. Na szczęście były Panie i pięknie zaśpiewała jeszcze, będąc we wspaniałej formie, pani Alicja Majewska i fenomenalna pani Edyta Geppert - ten głos zapada w serce, w każdy jego zakamarek... I ten tekst Agusi - ...
Dziękujemy bardzo, bo widać było, kto w Opolu Królował!
Pozdrawiamy serdecznie,
Ola i Jakub.