Pani Krystyno,
z wielkim szacunkiem pozdrawiam Panią z zamglonego dziś Gdańska.
W były piątek w Gdańsku właśnie na Gali Pracodawców, podszedł do Pani mój mąż z dyktafonem z prośbą o życzenia dla mnie. Pani Krystyno, bardzo dziękuję za wyrozumiałość i dobre słowo. Dziękuję za to, że tworząc Wielką Sztukę potrafi Pani być jednocześnie po prostu ludzka.
Ja jestem mamą czwórki dzieci. Najmłodszy mój synek mieści się jeszcze pod stołem na stojąco, więc potrzebuje mnie jeszcze bardzo. Świat mój zawęża się jeszcze głównie do domowego ogniska.
Ale kiedy tylko mogę, śledzę Pani wizyty teatralne w Gdańsku i wtedy nabieram mocy. Energia, którą Pani emanuje jest niesamowita.
Dziękuję, że nie przegoniła Pani mojego męża z dyktafonem z tym jego pomysłem. Jest mi niezmiernie miło mieć te słowa pozdrowienia od Pani.
Wszystkiego dobrego!
Anna Niski