Sladami Shirley

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Sladami Shirley

Postprzez Magdalena alias Valentine So, 19.11.2005 14:56

...Shirley! Moja Shirley...

Pierwsze spotkanie z nia bylo jakies siedem albo osiem lat temu. Pamietam jak sie na spektakl szykowalam... jak na pasterke. Strojna taka, odswietna i pelna oczekiwan. Nie zdajac sobie sprawy z rozmachu przedstawienia dotarlam pod Powszechny z moja przyjaciolka imienniczka. "Na pewno wejdziemy" - mowilam - "Nie dodzwonilam sie do kasy, ale ten spektakl jest grany juz od lat, na pewno nie bedzie duzo ludzi. Przy tym upale porozjezdzali sie predzej na dzialki".
Ogromne bylo nasze zdziwienie, gdy zobaczylysmy masy ludzi niecierpliwie przestepujacych z nogi na noge. Nie wspomne o studentach, tworzacych male grupki i dajacych sobie sekretne znaki "spooooko wejdziemy". Kiedy przecisnelam sie do kasy i zdziwiona zapytalam, dlaczego tak to dzisaj wyglada, pani kasjerka spojrzala na mnie ze znaczacym usmiechem i odpowiedziala "Dziasiaj!? To pani nie wie, ze tutaj zawsze tak? Przeciez to Shirley! Trzeba rezerwowac, a na soboty i niedziele szczegolnie".
Poczulam sie prowincjonalnie i nie moglam pojac, dlaczego do tej pory o tym nie wiedzialam. Faktycznie, mieszkalam w Warszawie dopiero od dwoch lat.
Juz nawet nie wiem jak ublagalysmy pania kasjerke... Powiedziala "Juz nic do siedzenia nie mamy, tylko przejscia pod sciana".
Weszlysmy! Amen! Pod sciana na stojaco, bo sukienka wazka byla. Wytrwalam pierwsze 5 minut. Potem we wrzawach smiechu juz mi bylo obojetne, ze bede ja musiala znaczaco podwinac zeby usadowic sie na podlodze. Ja po lewej - Madzia po prawej stronie sali. Z nami cala masa studentow. Jaka ja bylam szczesliwa... Rozpoznalam tyle siebie w Shirley. Szczegolnie w arii z biletem "O Boze jak mi niedobrze... zaraz jeszcze raz ... bilet...paszport..." Ta ciagla wyliczanka... to mowienie do sciany... te wspomnienia szkolne... to spotkanie kolezanki Qu - wy i... kwasieluch :-)!
A potem wolnosc ... RIBA, PLAZA i szalony GREK! Bylam bardzo rozczarowana, kiedy przedstawienie sie skonczylo. Ze tak szybko, ze koniec, ze nie bedzie dalej. Mimo, ze nogi zdretwialy, nie chcialam wstac i wracac.

Wiesz gdy dotarlam do domu wpadlam w histeryczny placz... Po raz kolejny zdalam sobie sprawe, ze moim powolaniem jest teatr.
Potem juz zarezerwowalam bilety na Callas na nastepny tydzien i ogladalam przedstawienie z zapartym tchem. I znow nocna histeria.

Po dwoch latach wyjechalam do Berlina, po kolejnych latach udzielania sie na ofowych scenach poszlam na egzaminy wstepne. Zdalam. Polsko-niemiecka szkola aktorska. I Teatr Studio w Berlinie. Jestem w polowie drogi do dyplomu. Obecnie w weeckendy wychodze na scene Teatru Studio i jestem szczesliwa, krocze swoja droga. Uwolnilam sie od moich lekow jak Shirley i mam swoje "niebo, plaze, ribe i szalonego greka".

Ponad rok temu jadac do domu udalo mi sie pojsc na przedostatnie przedstawienie Shirley w Powszechnym. Zabralam ze soba przyjaciolke z mezem. Zaklepalam bilety w pierwszym rzedzie. Przyszla Shirley, a ja w ekstazie wybuchlam rubasznym smiechem, mimo, ze ona jeszcze nic nie powiedziala. Kilka osob - chyba tych wiernych fanow - zawtorowalo. Shirley tez nie pozostala obojetna. Chcialo jej sie smiac! A potem byla radosc, bol brzucha ze smiechu i lzy wzruszenia. Znowu nie chcialam pozwolic odejsc Shirley. I ona zaplakana odejsc nie chciala. Rece byly az czerwone od oklaskow. Po spektaklu maz przyjaciolki powiedzial "...troche wredny ten tekst dla facetow, ale kurde kazdy facet powinien to zobaczyc"

A teraz na gwiazdke zrobie sobie prezent. Znowu zanocuje w Warszawie i pognam do Poloni, zeby spotkac sie z Shirley - Kobieta Sukcesu! Bo ona tez we mnie jest. Nie przez przypadek zapozyczylam sobie jej nazwisko.

Pozdrawiam najserdeczniej i dziekuje za Shirley

Magdalena alias Valentine
Avatar użytkownika
Magdalena alias Valentine
 
Posty: 24
Dołączył(a): Cz, 12.05.2005 23:02
Lokalizacja: Berlin

Postprzez Krystyna Janda Pn, 21.11.2005 07:52

Dziękuję serdecznie. Wydrukowany list jest oczywiście biletem na Shirley. Pozdrawiam i zapraszam. Bardzo , bardzo dziekuje.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron