Shirley i ja :)

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Shirley i ja :)

Postprzez agulak Pn, 21.11.2005 12:30

Dzień dobry, z przyjemnością odpowiem na Pani prośbę :) i napiszę o sobie i Shirley. Trafiła Pani w sedno, niedalej jak wczoraj po raz kolejny stwierdziłam, że to jest po prostu element mojego życia.
Dzięki tej sztuce, a przede wszystkim dzęki PANI Shirley odkryłam co to takiego łzy ze śmiechu, które po chwili okazują sie byc już łzami wzruszenia. Te same łzy! Te, które wyśmiane jeszcze nie obeschły... To uczucie absolutnie trudne do opisania i do ogarnięcia. Potem te łzy po raz kolejny płyną z radości i tak do końca, człowiek zapłakany. Oczyszczajace, niesamowite przeżycie. Dziękuję!
Ulotne chwile, które przeżywałam tylko na Pani spektaklach.
Za każdym razem. Byłam kilkakrotnie, zawsze z inną osobą. Wszyscy wyciagnięci przeze mnie znajomi wychodzili z teatru absolutnie zauroczeni, zachwyceni, wdzieczni mi za ten wieczór. Zawsze w przerwie w bufecie słyszałam "no powiedz, pojedzie czy nie pojedzie do tej Grecji" :) Dzięki Pani mogłam sprawic radość innym. To zawsze działa, wypróbowany sposób :)

Shirley sprawiła, że nabrałam dystansu i jeszcze większego przekonania, że należy realizować sie, żyć pełną piersia. Nie było to nigdy moim problemem, natomiast w trudniejszych chwilach, czy na jakichś rozstajach dróg bardzo się przydaje ta pewność.
Trudno mi to teraz tak jednoznacznie stwierdzic, ale wydaje mi sie, że sztuka ułatwiła mi pewne bardzo radykalne zmiany w moim życiu. Łatwiej było mi podjąć rewolucyjne decyzje. Przyniosły one dużo dobrego w moim życiu.

No i jeszcze jedna rzecz - Shirley umila mi życie na co dzień! To taki miły promyk. Do naszego "tajnego" rodzinnego języka przeszło sporo zwrotów Shirley.
Uwielbiam podróżować. Podróżujemy często. Przed KAŻDYM wyjazdem przy pakowaniu mówię "mam paszport, mam bilet, mam pieniądze" :) Uwielbiam ten moment. Kojarzy mi się z czymś miłym, rozładowuje napięcie przed wyjazdem i uświadamia, że to są naprawdę 3 najistotniejsze rzeczy, reszty można zapomnieć ewentualnie. I od razu reisefiber mniejsze :)

Myślę o Shirley jedząc ośmiornice w Grecji, myślę robiąc mężowi jajka sadzone :) I zawsze wtedy cieszę się, że robię te jajka, bo chcę, a nie bo taki mój los :)
Myślę o Shirley przy otwieraniu wina! Także kiedy częstuję psa czymś wyjątkowo dobrym :)
Wczoraj ubawiłam teściową opowieścią o stewardessie z Concorda.

To wspaniały spektakl, który bardzo wiele mi dawał i daje nadal. Może nawet nie wiem jak dużo, pewnie wiecej, niż myślę.

Co jeszcze? To, że zobaczyłam Panią taką, jakiej nigdy Pani nie widziałam w filmach. Od tamtej pory zaczęłam chodzić do teatru specjalnie dla Pani.
Moja mama Panią uwielbia. Zna Shirley na pamięć, bo ja jej ja "odegrałam", lecz nigdy jeszcze nie była, nie miałam możliwości sie z nią wybrać. Mieszka 500 km od Warszawy, jej marzeniem jest zobaczyc Panią na żywo.
Tak bardzo sie cieszę, ze na Gwiazdkę będę miała możliwość, zeby ją zabrać do Pani.
Dziekuję, dziękuję, dziękuję!

To dla mnie najbardziej pozytywna wiadomość ostatnich dni, bo naprawde smutno mi było, gdy wydawało sie, że to już nigdy nie będzie możliwe, gdy myślałam, że przepadło, że trzeba było bardziej sie postarać, lepiej to wszystko zorganizowac, nie odkładać na jutro.

To uboczna korzysć Pani sztuki! Kiedy tak stanowczo pani zapewniała, że to już zamknięty etap, dotarło do mnie to co mówiła Agnieszka Osiecka, żeby nie odkładac spraw na jutro, bo może nei być żadnego jutra.
Dosć trudno było mi się pogodzic, że nigdy więcej... Że mama nie zobaczy.
Teraz radość jest ogromna, dziękuję!

I nadzieje. Nadzieja, że moja mama odkryje, że może tak jak Shirley zdobyć sie na odwagę, życ normalnie. Dla siebie. Z góry za to dziękuję. Za nadzieję i za to, że na pewno sie to uda, choć oczywiscie, to będzie pewnie długa droga. Ale pierwsza refleksja, to zasiane ziarno jest tak wazne...

Taki długi jest mój list. Wiem, ze Pani ma tak mało czasu...
Do zobaczenia!
agulak
 
Posty: 18
Dołączył(a): N, 10.04.2005 22:23

Postprzez Krystyna Janda Wt, 22.11.2005 17:58

To ja dziękuje. Najserdeczniej. I wymeiniam bilet na Shirley na list.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron