dopiero co do domku przybyliśmy( Ja, mąż, Monia,Krzyś) po Shirley.
Cieszę sie , że Ja poznałam, osobiście w Teatrze Polonii, była miła, sympatyczna , troszkę frustrowana, ale to normalne, ja też czułam się zwyczajnie nadzwyczajnie w tym dniu , i choć po dziesiejszym spektaklu chciałambym rzeki i strumienie pisać nie mogę po prostu !!!! Zwyczajnie nie wiem, czy ta Mała Scena odjęła mi mowę, czy Ta przyszła Duża już mną zawładnęła !! . Byłyście super i Mała "Fioletowa" i Pani- Pani Krystyno, nic wicej nie napiszę dzisiaj przynajmniej, mowę mi odjełyście z Shirley , bo w końcu zamilkłam dla nich, ale WiWat Shirley!!!!!!!!!!!!!!!!!, ( nie krzyczę, tylko piszę) , wspaniały duet, Pani i Shirley, cudowny wieczór i przede wsezystkim wspaniały, zaskakujący drugi dzień ¦wiat. Pozdrawiamy i serdecznie dziękujemy za czas spędzony z zagubioną i szaloną zarazem Shirley............................
Serdeczności dla Państwa.
Jest Pani prawie boska :))))
serdeczności dla extra męza Pana Edwarda, mam nadzieję, że Edward ujarrzmi Shirley :).