Do Anioła Stróża

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Do Anioła Stróża

Postprzez madziunia Pn, 23.01.2006 21:21

Dziękuję bardzo za Twój list.
Owszem, zobaczenie Pani Krystyny Jandy na scenie bedzie już spełnieniem mojego marzenia.
A co do mojej prośby - to ośmieliłam się poprosic, gdyż popchnęły mnie do tego inne osoby, którym Pani Krystyna nie odmawiała. Liczę się oczywiście z tym, że realizacja mojej prośby może nie miec pokrycia w rzeczywistości. Nie będę jednak załamana, bo już sama możliwośc bycia na Shirley jest dla mnie wielkim wydarzeniem. Chciałam spróbowac, a czy się uda - to się okaże 28. stycznia.
Jednak bez obaw - mam 18 lat, ale nie rzucę się na scenę, by chamsko zrobic sobie zdjęcie.Moja mama dobrze mnie wychowała, więc zasady kulturalnego zachowania się znam:)
Artysta - nie piszę tu konkretnie o Pani Jandzie, ale ogólnie - musi byc świadomy tego, że będą się pojawiały osoby, które będą go ceniły i podziwiały i, które będą chciały mu to poprostu powiedziec.
Tak, teatr to miejsce pracy aktora. Czy jednak teatr miałby sens, gdyby nie przychodzili do niego widzowie? Gdyby nie było tu wzajemnej relacji: aktor - widz? Człowiek między innymi po to przychodzi do teatru, by spotkac się z aktorem oko w oko, by uscisnąc mu po spektaklu rękę i powiedziec, co się czuło, widzac go na scenie i, jak bardzo to dla niego ważne.
Ty, aniele, dałeś swemu aktorowi różę - jako wyraz Twojego wielkiego podziwu i uznania. Ja dla Pani Jandy też coś mam, coś, co przygotowywałam przez długi czas, właśnie z myślą o tym, że wręczę to Pani Krystynie, jako wyraz mojego wielkiego podziwu i uznania. Robiłam to długo, ale moje ręce czuły dla kogo to powstaje i tworzyły najlepiej, jak potrafiły. Jeśli jednak nie uda mi sie tego wręczyc Pani Krystynie osobiście, zostawię w kasie, na pewno przekażą. Oczywiście będzie to co innego, ale zdaję sobie sprawę, że właśnie takich osób, jak ja, jest mnóstwo i, że każdy może prosic o to, co ja. Ale dlatego też napisałam wcześniej.
Mam nadzieję, że marzenie spełni się w całości, ale jeśli nie, to rozczarowania też nie będzie. Będzie wielkie szczęście, że po tylu staraniach, zobaczyłam Panią Krystynę Jandę.
Jeśli mnie nie rozumiesz Aniele, to przeczytaj moje wcześniejsze posty. Nie chodzi mi wyłącznie o spotkanie z Panią Krystyną, ale o pasję, o sztukę, o nastawienie do życia.
Dziękuje raz jeszcze za Twój list, to własnie dzięki takim osobom, jak Ty, że ta strona jest żywa. Dialog jest bardzo ważny, dlatego, jeśli po przeczytaniu mojego listu będziesz miał, Aniele Stróżu, jakies zastrzeżenia, refleksje to napisz.
Pozdrawiam serdecznie.
Madziunia.
madziunia
 
Posty: 2259
Dołączył(a): Wt, 22.11.2005 21:14

Powrót do Korespondencja