smutny dzień

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

smutny dzień

Postprzez o Wt, 28.03.2006 16:32

Było u nas w szpitalu pewne dziecko. Bardzo cierpiące, ale uśmiechnięte. Dziecko doskonale sobie zdające sobie sprawę ze swojego stanu zdrowia. Nie układałam mu diety, bo nie miało apetytu. Chodziłam do sklepu i z własnych pieniedzy kupowałam to na co miało ochotę, by tylko zjadło. Dziś rano umarło, a ja nie potrafię dojść do siebie. Na moim biurku w pracy został serek truskawkowy. Ja wiem, ze taka jest smutna rzeczywistość, ze te dzieci czasem umierają, że codziennie któreś odchodzi... ale to moje pierwsze... takie osobiste... jak nad tym przejśc do porządku dziennego?
Avatar użytkownika
o
 
Posty: 2373
Dołączył(a): N, 24.04.2005 15:00

Postprzez Krystyna Janda Śr, 29.03.2006 08:11

Ja nawet nie mam wystarczajacej wyobrażni zeby to do końca zrozumiec i umiec cos napisać....pozdrowienia i tyle, bo co tu można?
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja