Pani Krysiu nie jestem dzielna...nawet placze czasem, czuje sie okropnie. Budze sie rano i pierwsze lapie za telefon,zeby do niego zadzwonic,ale po chwili odkladam,no bo po co???
Moglabym pojsc porozmawac z nim w pracy,ale czy to nie byloby zalosne,to jak zebrac o milosc,nie chce...powiedzial,ze nie jest ze mna szczesliwy,nagle...smutno tak jakos ,do tego w Londynie pada i jest szaro.
Pozdrwiam Pania serdecznie
ps. Bylam na Da Vinci code wczoraj...klapa,nic takiego-ksiazka lepsza.