Moje marzenia się spełniły...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Moje marzenia się spełniły...

Postprzez PlacunioX Pt, 07.07.2006 19:16

Achy i ochy radości z olsztyńskiego spotkania ludzi z forum już tu były.
Nie było jednak nic od tych co to zrobili, a zasadzie od tej co je wymyśliła.
Moja przygoda "Jandowa" trwa od czterech lat, gdy pisane przez Panią teksty, przypadkowo wpadły mi w ręce, porwały i wciągnęły do dziennika, dziennik wręcz wymusił osiem sławnych już wypraw do stolicy, do "Powszechnego" teraz "Polonii". W moim zyciu znalazło się coś Innego, Radosnego, Mądrego i Wartościowego.
Co roku w czerwcu pisałam do Pani o naszej poezji spiewanej, pod wiekową lipą, na naszym zamku. Rok temu Pani odpisała , że nigdy tu nie była, bo nikt Panią tu nie zaprosił...
Jako że umiem marzyć, wymarzyłam, że w tym roku Pani tu będzie gościem specjalnym,,,,,nie u organizatorów, ani u innych oficjeli, ale u prostych, zwykłych ludzi. I stąd trzy miesiące temu rozesłałam zaproszenie do ludzi z tego forum.....a w sercu i do Pani. Udało się, ludzie przyjechali.......
Witaliśmy ich jak wita się gwiazdy, na rogatkach miastach z transparentem, chlebem i solą, potem siedzieli na zamku i słuchali poezji, (wiem, że płakała Pani razem ze mną nad stratą lipy), pływali po jeziorze machając wiosłami i śpiewając .."ach jak przyjemnie.. -..a Pani z nimi....
No i moja Aleja Marzeń,,,,ludzie stawiają domy, a ja stworzyłam teatr na łące.....
posadziłam dwadzieścia parę brzóz , miedzy nimi aleja, 12 ton rzecznego piasku taczką sypano....
Idzie sie po niej boso,,,,ze swoimi marzeniami....I gdy Pani przez nią szła .....na niebie powiło się kilkadzisiąt bocianów...słońce świeciło, księżyc się pojawił, a ptaki krążyły, krążyły....(pan Andrzej Wajda , stał z boku,,,,,,uśmiechał się)......
W tej Alei Marzeń otrzymała Pani swoja własną brzozę, wybrali ją ludzie z forum co przybyli, tabliczka KJ - na stałe znalazła się w Alei Gwiazd.....tu mają brzozy moi przyjaciele....
A w teatrze na łące - zapach poziomek, lawendy i mięty - zaczęła się sztuka.....
Pani uśmiechnięta, fikająca nogami z radości,,,,siedziała w trawie, wiła wianek z koniczyny i patrzyła jak jej dzieło trafia pod strzechy.....ludzie z forum grali dla Pani....

No i taka chwila ....noc trwała, gdy ruszylismy do kąpieli....wieś śpiąca, milcząca, my jak zjawy dotarliśmy nad rzeczkę, a tam początek wschodu słońca, pomarańczowa łuna, mgiełki ranne nad wodą, ,,,Pani jak rusałka w wodzie....i tu cudo - nad naszymi głowami, tuż, tuż...lecący bezszelestnie żuraw......no i znowu radość p. Wajdy....

Przez trzy miesiące misternie układałam scenariusz tego spotkania,,,,,całe serce włożyłam, aby ludzie i Pani wśród mojej krainy czuli się kimś wyjątkowym, INNYM,,,,,,
Pomogli mi w tym moi przyjaciele, no i moja "ściana", czyli mój M....

Będę dbała o brzozę KJ, tak jak dba się o przyjaciół......

Marzenie się spełniło, usiądę teraz pod Pani brzozą, popatrzę w niebo....
Na stoliku dwa kieliszki wina...... - napije się Pani ze mną?

Wszelkie listy w imieniu swojej druzyny podpisywałam Nie maniacy Teatralni z Olsztyna.
ten list jest osobisty - Krystyna C.
Avatar użytkownika
PlacunioX
 
Posty: 86
Dołączył(a): Śr, 14.06.2006 12:30
Lokalizacja: ...z Alei Marze

Postprzez Krystyna Janda N, 09.07.2006 16:51

To nieprawdopodobne ten list, i to zdarzenie i w ogóle.....Pozdrawiam najnajserdecznie i może ja kiedyś dojadę. Dobrego lata, szczescia na zawołanie i w ogóle wszystkeigo dobrego.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja