- Pestka -

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

- Pestka -

Postprzez Lidzia Wt, 26.12.2006 17:37

Serdecznie witam Pani krystyne i wszystkich tych ktorzy na chwile zatrzymaja sie przy moich myslach. O czym one? Otoz o roztaniu z kims i z samym soba, o umieraniu na wiele sposobow, a takze o spotkaniach w zakurzonych zbiorach biblioteki i o...
Zreszta przeczytajcie sami...
Zapraszam.

Moje walizki były już spakowane. W puste miejsca między rzeczami upchnęłam chwile. Chwile co jak kolorowe motyle nie opuszczały nas tego lata. Wszystko nam się kruszyło,
nic nie miało podstaw. A jednak to, co pojawiło się między nami przerosło nas oboje.
W tej zabawie, w słońcu, w chwilach, pomiędzy uśmiechami niezauważalnie i nieproszone zakiełkowało uczucie. I dopóki nie dało o sobie znać krótkie słowo na „M” byliśmy jak dzieci. Potem farsa zmieniła się w dramat...
Wyjechałam własnie w takim momencie. Z pokruszonym sercem w walizce. Z pustym wzrokiem w kieszeni. Wszystko utraciło znaczenie. Pod powiekami obrazy, a w uszach dzwięk smutnych słów „jakie ty miałabyś ze mną życie...”
Gdybym mogła zrezygnowac ze stypendium dojeżdżając do granicy, nie zawahałabym się. Jakbym wiedziała, że są granice z których trudno powrócić...
Później tygodnie mijały szybko. Ból zastygał jak lawa, jak maź co przykrywa marzenia, nadzieję i wiarę... Tej jesieni przekonałam się, że można żyć jak roślina. Jak drzewo co udaje martwe w środku zimy. Poznawałam nowych ludzi, mówiłam innym językiem i tylko sposób myślenia tak trudno było zmienić.
Pewnej słonecznej soboty znalazłam się w bibliotece. Tam między regałami obcojęzycznych książek znalazłam książkę w której „opowiedziałaś mi o sobie” Krysiu. Na najniższej półce sklejona okładkami z innymi była ona – „Pestka”. Siedziałam między tymi regałami jakiś czas i nie mogłam uwierzyć. Tyle razy ją czytałam... Ostatnim razem przysięgłam sobie,
że już nigdy więcej. Ileż razy można czytać jedną książkę? W każdym innym przypadku powiedziałabym, że to strata czasu. Nie teraz. Teraz jak nigdy była mi potrzebna. Kiedy utraciłam cała moją wiarę w cokolwiek żyjąc na obcej ziemi. Wtedy, tam na pdłodze biblioteki uniwersyteckiej powiedziałam do siebie „Justyna, czytaj znaki”. Trzeba ocalić to
co najważniejsze. „Pestką jest to, w co nigdy nie przestajemy wierzyć, to co najgłębiej jest nami..”
Upłynie jeszcze wiele czasu, nim bez wahania odpowiem co jest moją „pestką”. Dziecko nim zobaczy światło dzienne spędzi wiele miesięcy „budując” samego siebie w łonie matki. Powrót do kraju nie oszczędzi mi trudu, ale takie są narodziny. W tym wypadku pomimo tego, co sprawiło, że umierałam na wiele sposobów wierze w reinkarnację...
Lidzia
 
Posty: 8
Dołączył(a): Cz, 21.12.2006 13:28
Lokalizacja: z miasta nad Wart

Postprzez Krystyna Janda Śr, 27.12.2006 13:55

Jestem w klimacie....ucze się " Szczęsliwych dni".
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja