Jestem niezmiernie rad, że mogę do Pani napisać, byłem w Polonii na Shirley, pamiętam ten wieczór, jakby to było wczoraj. Ubawiłem sie niezmiernie...Teraz troche zaniedbałem swój "rozwój" duchowy(przez święta mama była w szpitalu), ale mam nadzieję, że uda mi sie to nadrobić...
Z wyrazami szacunku i wszelkiej pomyślności Łukasz.