Pozdrawiam serdecznie!
Opiszę mój sen, bo dotyczy on mojego dramatu pt. WYPALONA, nie mogę o tym śnie zapomnieć, to była bardziej wizja, bo zapamiętałem ją ze szczegółami. Otóż idę jakimś polem, pozbawionym kompletnie roślinności i mijam się z grupką wesołych dzieci, którą prowadzi starszy mężczyzna z brodą, gdy jestem na jego wysokości mówi do mnie, Arkadiuszu zapomniałeś o mnie, jak mogłeś, jak mogłeś....
Stanąłem jak wryty i odwróciłem się i stało się jasne, z kim miałem do czynienia, zobaczyłem charakterystyczną bramę, za którą majaczyły baraki i sterczały kominy zamazane czarnym, ciężkim dymem.
Nie mogłem zasnąć, w końcu wstałem w nocy, i dopisałem piękne i wzruszające zakończenie, sam jestem zdziwiony jak to ładnie się skomponowało w całość, zgodnie z Jego słowami: Gdy śmieje się dziecko śmieje się cały świat....
ARKADY