Po prostu "Dzien Dobry"

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Po prostu "Dzien Dobry"

Postprzez Banoosh Cz, 17.01.2008 19:06

Kochana, Droga Pani Krysiu.
Po kilkuletniej ciszy i nieobecnosci na forum pozwolilam sobie sie odezwac, gdyz wczorajszy wpis w Pani dzienniku scisnal mnie za gardlo i oczy zaszklily sie lzami. Cos drgnelo w moim wnetrzu i przywolalo bolesne przezycie z roku 97, kiedy to moj maz, 5 sierpnia, po
9-miesiecznym cierpieniu, przegral walke z rakiem pluc.
Mialam wtedy 29 lat. Swiat zawalil mi sie pod nogami. Zycie stracilo sens. Zamknelam sie we wlasnym swiecie cierpienia, samounicestwienia, bolu, zlosci, bezsilnosci, niepogodzenia sie z Najwyzszym i losem jaki mnie spotkal. Bylo mi ciezko, bo zostalam sama na obczyznie (maz nie byl Polakiem) i przez 9 miesiecy trwania choroby sama musialam torowac droge wlasnego przetrwania.
Ktoregos dnia przyszedl do mnie we snie i obchodzil dom. Spytalam go
po co tu przyszedles, przeciez twoje miejsce jest gdzie indziej, ty juz tu nie przynalezysz. Odszedl. Po tym snie sie uspokoilam. Postanowilam, ze musze sie podniesc bo Bog nie mial na celu mojego upadku zabierajac jego zycie.
Znalazlam prace, zycie zaczelo ponownie smakowac, rozmowy z ludzmi
sprawialy przyjemnosc.
Dzisiaj ciesze sie rodzinnym zyciem, wspanialym mezem i dwoma przecudownymi dziewczynkami (8-letnia i roczna), ktorzy stanowia ogniwo i sile mojego zycia. Ale mimo wszystko po tylu latach, znalezieniu
pokoju z sama soba i ustabilizowaniu wlasnego zycia, dramat tamtych
miesiecy powoduje, ze ciagle zyje w jakiejs strasznej niepewnosci i przeswiadczeniu, ze musimy kochac zycie takim jakie jest na dzien dzisiejszy, kochac wszystko co jest nam dane od losu i nie narzekac, bo czasem wszystko to moze zmienic sie w ciagu jednej sekundy.
Podzielilam sie tym z Pania, Pani Krysiu, jestem tylko jedna z wielu osob ktore podziwiaja Pani kariere (ja niezmiennie od 31 lat, a mianowicie od czasu gdy zobaczylam Pania w piosence "Guma do zucia"), osob ktore
wiele razy mialy szanse otrzec sie o Pania osobiscie, na spektaklach tetralnych (niektore to: Z zycia Glist, Edukacja Rity, Medea, Panna Julia, Biala Bluzka, Shirley, Virgina), spotkaniach z publicznoscia, statystowaniu na planach filmowych i innych jeszcze okazjach, ale nigdy jeszcze nie byla mi Pani tak bliska jak wczoraj na zdjeciu za dziecmi z urna meza.
Pozdrawiam najserdeczniej i posylam wyrazy najglebszego szacunku.
Basia Constant
Banoosh
 
Posty: 5
Dołączył(a): Wt, 08.01.2008 19:33
Lokalizacja: z USA

Postprzez Krystyna Janda Wt, 22.01.2008 12:22

Pozdrawiam Panią serdecznie. Życzę wszystkeigo dobrego.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja