zdjęcie ramki chyba w Pazurach było...
i pamietam że jak tą sentencję pierwszy raz zobaczłyam u Pani to tak mi się spodobała..bez-granicznie zachwyciła że natychmiast chciałam sobie taką ramkę kupić
a dziś oh Pani Krystyno, dziś Pani to czarny humor dopisuje (a może to nie było złośliwe?) owocne wyrzeczenia...moje ni cholery nie są owocne [w przeciwieństwie do Pani... przynajmniej w moim odczuciu]
(pewnie dlatego zamiast sie zajmować pracą czytam cały dzień m.in. forum... )
no i dobrze że ramki nie kupiłam bo bym ją wyrzuciła przez okno w nerwach
i mam szczerą nadzieję że Pani jest w lepszym nastroju, choć:
przypomina mi objętościowo mój podręcznik do anatomii, chyba go nawet bije...
no i powodzenia z tym cholernym ZUSem!
A.
ps. u mnie wiosna: