Imienniczko moja droga, dobry wieczór. (dla przypomnienia- jestem wnuczką Babci od amatorskiego teatru i m.in. Grubych ryb)
Wracam cały czas myślami do Pani wieczoru w Toya Studio w Łodzi. I od tamtej pory cały czas mam wrażenie, że znam Panią osobiście. Głupie? Może, ale tak mam i nic na to nie poradzę. Po prostu wydaje mi się, że jest mi Pani cholernie bliska (może poprzednie wcielenia? czy Pani wierzy w wielość wcieleń?).
Pani Krystyno, przepraszam, że zajmuję Pani tak wypełniony po brzegi czas, ale męczy mnie związany z TYM wieczorem (cudownym za Pani sprawą) "problem". Spektaklowi Shirley Valentine towarzyszy cały czas przepiękny utwór w wykonaniu Stevie Wondera w duecie .. . . właśnie . z kim w duecie i jaki jest tytuł tego utworu? I czy to Pani wybór? Jeśli tak, to potwierdza moje przkonanie o wyjątkowej bliskości.
A jeśli jeszcze powie mi Pani, że film "Żółty szalik" obejrzany raz- zrobił na pani piorunujące wrażenie . . . to .... nie mam więcej pytań.
Ukłony i przepraszam, ze zasypałam pytaniami.
Krystyna Raj-Nawrocka