Jestem (czy niestety?) nieuleczalną optymistką więc...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Jestem (czy niestety?) nieuleczalną optymistką więc...

Postprzez Julita89 Pt, 12.12.2008 09:28

Szkoda... naprawdę... Jak wczoraj przeczytałam Pani odpowiedź do mnie, to jakoś mi moja iskierka przygasła... Ale ja rozumiem. Musiałam się ,,z tym przespać" i rozumiem. A to nie ostatni raz jak będę na Pani spektaklu, także mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie okazja. Ale na jutrzejszy spektakl cieszę się niezmiennie!
Wiersz Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej, jaki zamieściła Pani wczoraj w Dzienniku wspaniały! Szczególnie wers ,,i pękło serce z wielkiej słabości i siły"... Oj czasem rzeczywiście pęka z tej słabości i siły tak Panią kocham... Mam nadzieję, że będę mogła być na ,,Dancingu".
Z całego serca gratuluję wyróżnienia dla Teatru Polonia!
Do zobaczenia już jutro na ,,Uchu, gardle nożu" (cały czas o tym myślę!). Gdyby tak Pani pomyślała wtedy o mnie, choć przez pół ułamka sekundy, to będzie jeszcze bardziej niebiańsko...
Pozdrawiam Panią ciepło i życzę wszystkiego dobrego
Julita
Sztuka jest zwierciadłem rzeczywistości, ale można je ustawiać pod różnymi kątami.
Avatar użytkownika
Julita89
 
Posty: 3739
Dołączył(a): Pt, 17.10.2008 23:57

Re: Jestem (czy niestety?) nieuleczalną optymistką więc...

Postprzez Krystyna Janda So, 13.12.2008 09:06

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja