Pani Krystyno, dawno mnie tu nie było (znowu), ale nieodmiennie ciepło o Pani myślę. Nie tylko wtedy, gdy widzę Panią na ekranie lub na afiszu Teatru Rozrywki w Chorzowie na przykład.
Jak zwykle brak czasu - a przecież gdyby go tak "ścisnąć", to okazałoby się, że jest go całkiem sporo, prawda? Ileż to razy obiecujemy sobie, że ludzie będą najważniejsi - napiszemy lisy, wyślemy e-maile czy choćby smsa. Część udaje się zrealizować, a potem znów wpadamy w wir obowiązków i swoje obietnice musimy co jakiś czas "odświeżać".
Siedzę w pracy, pustki tu przedsylwestrowe i niewiele do zrobienia - więc wpadłam, rozmyślając przy okazji, czego by Pani życzyć przed ostatnim dniem tego roku. Nie wiem, czy tego, by się wreszcie skończył i zaczęło się Lepsze? Spokoju? Ciepła?
Bo zdrowia to na pewno - bez niego nie ma doświadczeń, przeżyć, nawet zwykłego uśmiechu.
A Pani się uśmiecha pięknie. Tego Uśmiechu też Pani życzę.
I przesyłam uściski przeciwmrozowe!