Ach nerwy... napięte...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Ach nerwy... napięte...

Postprzez Julita89 So, 07.02.2009 22:17

Droga Pani Krysiu, pewnie już po spektaklu? Cały wieczór o tym myślę, czy dobrze Pani poszło???? Ja czuję, że BARDZO dobrze, prawda?
A żeby być bliżej Pani, to dziś wieczorem oglądnęlam film ,,Kochankowie mojej mamy". Podobał mi się bardzo i wywołał we mnie niesamowite emocje. Pani rewelacyjnie oddała swoją bohaterkę! Patrzyłam na to głodne miłości dzecko, na pogubioną, chorą matkę, i myślałam Boże ile jest takich domów, gdzie tak jest naprawdę?! Dobrze, że film zakończony happy endem.
Pozdrawiam Panią bardzo i życzę wszystkiego dobrego
Julita
Sztuka jest zwierciadłem rzeczywistości, ale można je ustawiać pod różnymi kątami.
Avatar użytkownika
Julita89
 
Posty: 3739
Dołączył(a): Pt, 17.10.2008 23:57

Re: Ach nerwy... napięte...

Postprzez Krystyna Janda N, 08.02.2009 08:57

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron