Witam serdecznie,
W ostatni wtorek miałam okazję zobaczyć film... "Wątpliwość".
Wybierając się do kina nie miałam z początku pojęcia, że to "ta" sztuka.
Dopiero w ostatniej chwili przeczytałam... że tenże sam dramat wystawił w Teatrze Polonia Piotr Cieplak...
Czy to znajomość sztuki sprawiła, że w ocenie filmu jestem mało obiektywna?
A może najzwyczajniej - wolę teatr?
W filmie główną rolę zagrała Meryl Streep, ale jakoś nie wciągnęła mnie jej rola, i ksiądz i matka chłopca tym bardziej, to też nie to...
A może to nie jest dramat na film..
Pisząc te słowa przychylam się bardziej do wersji teatralnej.
Kocham teatr, kino mniej.
Choć moja frekwencja teatralna pozostawia wiele do życzenia.. tak było ostatnimi czasy.. teraz... znów "wpadłam", znów mnie ciągnie..., i nie ma przeszkód...
Pamiętam czas Pani odchodzenia z Powszechnego, chciałam się na zapas nasycić... i byłam w teatrze 1-3/tydzień!!
Teraz czuję podobnie... przed chwilą "wątpliwość", w planach "dancing", a w międzyczasie zagrałam w POLO ("kobiety w sytuacji krytycznej"). Dziękuję za polo.