Wielkanoc i jedno wspomnienie

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Wielkanoc i jedno wspomnienie

Postprzez maciejlysakowski Pt, 10.04.2009 17:14

Droga Pani Krystyno,
wlasciwie chcialem Pani tylko zlozyc zyczenia na Swieta Wielkiej Nocy, ale tak sie zaczytalem w Pani ostatnich zapiskach w dzienniku i przypomnialo mi sie jedno z moich najbardziej nieudanych przezyc w TEATRZE.

W ub. roku bylem w Schauspielhaus Koeln, czyli w jednym z bardziej znaczacych teatrow niemieckich , na spektaklu. „Ich bin Hamlet” – po polsku, po prostu „Jestem Hamletem”. Byl to monodram, ktory mlody niemiecki aktor zrealizowal na podstawie „Hamleta” Shakespeara , pracujac przez ... poltora roku nad tym projektem(!) z rezyserem.
Panowie zalozyli sobie, ze Hamlet to wariat. Spektakl zaczal sie od tego, ze Aktor-Hamlet siedzial na fotelu z lat 60-tych, tylem do widowni i mowil tekst. Przez 10 minut, nieustannie siedzac tylem. Troche sie wyginal, machal rekoma , az nagle w fotelu odpadla jedna tylna, drewniana noga. Aktor-Hamlet walczyl z utrzymaniem rownowagi, ja sie ozywilem, bo sie wreszcie COS zaczelo na tej scenie dziac! Aktor-Hamlet czujac, ze za nic na swiecie nie zapanuje nad tym fotelem wstal PRYWATNIE i przyczepil te noge do fotela, po czym usiadl na nim znowu i „nadawal” jeszcze przez kilka minut siedzac tylem do widowni. Dla mnie byl to juz koniec tego spektaklu, ale sie zawzialem i postanowilem POCZEKAC.
Z kazda minuta roslo moje zazenowanie i zal do Melpomeny, ze zezwolila na cos takiego. Aktor – Hamlet snul sie po wielkiej pustej scenie, nudno podawal tekst, kladl sie na podlodze, chowal sie w kulisach, by stamtad nadal „nadawac”... Publicznosc wykorzystywala te momenty, kiedy on „znikal” i ... masowo opuszczala widownie!!!!! Uparlem sie , ze wytrwam do konca. Aktor – Hamlet zagral nawet na gitarze jakas nieskomplikowana melodie i zaspiewal do tego jakas piesn. Popijal wode mineralna i oblewal sie ta woda z butelki. Posypywal sie kilogramem maki i rozpylal,te make dookola siebie dmuchajc na swoje cialo przy wymawianiu spologloski”P”. Nawet sie ponownie na moment ozywilem, jak Aktor-Hamlet zamiast prawdziwej czaszki trzymal w reku glowke kapusty, ktora w koncu posiekal na oczach widzow wielkim nozem, w drobne kawaleczki. A publicznosc nieustannie i juz nawet OTWARCIE opuszczala teatr. Wytrwalem do konca, w towarzystwie jeszcze innych ok. 20 osob i nie bylem w stanie nagrodzic tego Kolegi Aktora -Hamleta brawami. Na stronie internetowej teatru kolonskiego ktos podsumowal to przedstawienie jednym slowem: KATORGA. Wlasciewie, to mogl by byc takze moj komentarz...

Ale wracajac do Swiat, to zycze Pani by w te Swieta mogla sie Pani cieszyc obecnoscia wszystkich, ktorzy beda wspolnie z Pania spedzac ten Swiateczny Czas. Ja wyjezdzam do Mediolanu, w moja pierwsza podroz do Wloch.

Maciek
Avatar użytkownika
maciejlysakowski
 
Posty: 264
Dołączył(a): Śr, 23.11.2005 15:56
Lokalizacja: Kolonia/Niemcy

Re: Wielkanoc i jedno wspomnienie

Postprzez Krystyna Janda So, 11.04.2009 11:46

Dobrej podrózy Maćku i miłego Medioplanu...a Twój opis bliski mi jak nic...jakbym to widziała i czuła...Dobrych Świąt.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja