refleksje i głupotki :)

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

refleksje i głupotki :)

Postprzez zuzanna6 Wt, 14.04.2009 16:19

Kochana Pani Krystyno

C. R. Zafon w „ Cieniu wiatru” napisał, że praca, zabieganie nie pozwalają, nie dają czasu na spojrzenie życiu w oczy...

Święta, to zatrzymanie, wysiadka z życiowej karuzeli...piękne święta, tradycyjne, rodzinne. Nie mam żadnych powodów do narzekań, a gdzieś łapie jakaś refleksja...jakieś tęsknoty...czy lęk przed przemijaniem...Czy ma Pani takie odczucia, że jak się Pani zatrzyma, to te wszystkie zmory doganiają Panią?

Jakiś mądry filozof napisał kiedyś, że tak naprawdę, to psychicznie każdy z nas jest samotny. Czy ma Pani czasami takie wrażenie, że będąc w tłumie, jest Pani z innej bajki?

Wystarczy włączyć telewizor i wszystkie refleksje rozpadają się, jakby ktoś kopnął w puzzle...jakoś maleją przemyślenia nad bytem i niebytem w obliczu tych wszystkich tragedii...

A życie toczy się dalej. Pani Krystyno, wesołego po świętach. Wskakujmy na nasze karuzele i kręćmy się każdy wokół swoich spraw i oby te nasze wszystkie sprawy okazały się do zniesienia. :)

Pisanki Pani synów - śliczne. Proszę pozdrowić tych przystojniaków. Zdjęcia z lwem, no cóż, mimo strachu w Pani oczach, odwaga godna podziwu. Też lubię koty i nawet jednego, rozpuszczonego mam w domu, ale zdecydowanie wolę ciut mniejszy rozmiar. :)

Dowcip o Chrystusie – boski! Ciekawa jestem, czy lubi Pani dowcipy o Wąchocku? Tak, hi hi hi, tym Wąchocku koło Starachowic. :D
Wie Pani dlaczego młodzież z Wąchocka w dyskotece tańczy na bosaka? A żeby słyszeć muzykę ze Starachowic!
A wie Pani dlaczego ludzie z Wąchocka chodzą wpół zgięci? A żeby, ci co o nich opowiadają kawały mogli ich w du...pocałować.

Kochana Pani Krystyno pozdrawiam radośnie i wiosennie.
Zuzanna
Choć już życia psia mać popołudnie
Jest cudnie, jest cudnie...
M.U.
zuzanna6
 
Posty: 192
Dołączył(a): Śr, 18.02.2009 17:10

Re: refleksje i głupotki :)

Postprzez Krystyna Janda So, 18.04.2009 06:42

Co do pytań w końcu listu tak , takie refleksje są bliskie nam wszystkim, no możne już tacy absolutni troglodyci nie miewają takich myśli. Co do synów, pozdrowię. Dowcipy o Wąchocki trafiają do mnie co jakiś czas, niezmiennie śmieszą , ale potem słyszę je przypisane do innych , choćby grup zawodowych. W Wąchocku jest cudowne, niesamowite , wspaniałe dwunastowieczne opactwo cystersów, prawie nikt z nieopowiadających dowcipy o tym nie wie. Naprawdę warto tam pojechać. W Starachowicach nie am takiego zabytku.

[i]Historia opactwa w Wąchocku sięga 1179 roku, kiedy to przybył do Kamiennej (Wąchocka) fundacyjny konwent cystersów z opactwa Morimond. Do roku 1218 został wzniesiony przez biskupa krakowskiego Geodena prowizoryczny budynek klasztorny. Biskup uposażył także opactwo niektórymi wsiami i dziesięcinami snopowymi. Również okoliczny ród Łabędziów miał niemały wpływ na uposażenie klasztoru. W 1218 roku papież Honoriusz III wydał bullę protekcyjną dla opactwa.
Dzięki obfitującej w bogactwa naturalne lesistej okolicy, zakonnicy mogli prowadzić działalność gospodarczą. Trudnili się gospodarką leśną, rolnictwem, rybołówstwem, uprawą warzyw i owoców, wydobyciem i obróbką piaskowca, budownictwem... W latach 1218-1239 wzniesiono pod przewodnictwem brata Simona z opactwa Casamari kamienne budowle klasztoru. Do dziś zachował się romański układ budowli nawiązujący do architektury włoskiej. Wokół dziedzińca gospodarczego znajdowały się budynki folwarczne i przemysłowe. Cystersi zajmowali się metalurgią, posiadali własne kuźnice nad rzeką Kamienną. Byli pionierami przemysłu górniczego i hutniczego w okolicy, to oni zapoczątkowali późniejszy ośrodek hutniczy w Starachowicach. Eksploatowali złoża rud żelaza a z wydobywanego ołowiu odlali dachy na klasztorny kościół i katedrę krakowską. Klasztor miał własną mennicę na początku XIII w. W 1239 roku w obawie przed Tatarami zakonnicy ukryli skarb monet, przypadkowo później odnaleziony w 1974 roku. W 1249 roku cystersi wąchoccy uzyskali koncesję na poszukiwanie minerałów kopalnych w Małopolsce i brali udział w produkcji soli w Bochni.
W XIII wieku trzykrotnie najechali opactwo Tatarzy mordując wielu mnichów, rabując majątek klasztorny i obracając w zgliszcza klasztor wraz z jego dachami z ołowiu. Opactwo odnowił, nadał mu nowe dobra i sprowadził po raz kolejny cystersów z Morimondu książę Bolesław Wstydliwy. Biskup Krakowski konsekrował odbudowany kościół w 1270 roku. Rok później został wydany pierwszy przywilej lokacyjny osadzenia nowej wsi Wąchock.
Drogi do klasztoru wiodły przez góry, gdyż dolina Kamiennej była podmokła. Cystersi osuszyli zabagnione pobrzeża rzeki, przygotowując je pod osadnictwo. W XIII i XIV wieku powstało 23 grangii klasztornych. Okres 1289-1656 był najpomyślniejszym w dziejach opactwa. Cystersi popierali w walce o tron księcia Stanisława Łokietka za co otrzymali później przywileje. Założenie książęcej komory celnej na terenie opactwa w 1315 roku ułatwiło wymianę towarów i podniosło w okolicy poziom gospodarczy. Na początku XIV wieku wąchoccy cystersi lokowali miasto Radom. W roku 1329 papież Jan XXII wyjął opactwo spod władzy królów, książąt i innych władców. W 1454 roku, pierwszy w Wąchocku opat Polak, o. Mikołaj Radwański h. Habdank, lokował miasto Wąchock.
Do roku 1538 opat był wybierany z wyboru konwentu. Od tego czasu do roku 1791 obowiązywał opactwo zwyczaj tzw. komendy – król oddawał opactwa dostojnikom kościelnym za osobiste zasługi polityczne. Opaci komendatoryjni zajmowali się stanem materialnym klasztoru, natomiast faktyczną władzę sprawowali obierani przez władze zakonne przeorzy. Po roku 1791 klasztor był przeoratem niezależnym kierowanym przez przeora obieralnego.
Podczas „potopu szwedzkiego” książę siedmiogrodzki Rakoczy wraz ze Szwedami spalił opactwo razem z miastem. Odbudował je opat Andrzej Załuski h. Junosza, biskup płocki i warmiński, kanclerz wielki koronny. Jego bratanek, opat Józef Andrzej Załuski, biskup kijowski ufundował opactwu dzwony odlane w Toruniu. W 1766 roku uzyskał od króla Stanisława Augusta Poniatowskiego zatwierdzenie przywilejów klasztoru. Biskup warmiński Ignacy Krasicki był jego opatem koadiutorem w Wąchocku w latach 1735-1772.
Opactwo wąchockie trzykrotnie wysyłało swoich mnichów na nowe fundacje. W roku 1223 do opactwa w Szczawniku na Słowacji, a w latach 1285 i 1670 obsadzili odpowiednio opactwa w Sulejowie i Wistyczach na Litwie.
Cystersi poparli powstanie kościuszkowskie dozbrajając je i zasilając powstańcze kasy. W czasie III rozbioru opactwo leżało w zaborze austriackim. Około 1800 roku, jako jedyna spośród szkół cysterskich, wąchocka szkoła osiągnęła rangę gimnazjum. W latach 1807-1815 Wąchock znalazł się w Księstwie Warszawskim, a po tym okresie w Królestwie Kongresowym, połączonym unią personalną z cesarstwem rosyjskim. W roku 1819 władze carskie dokonały kasaty opactwa i oddali klasztor Dyrekcji Górniczej na rękodzielnie żelaza. Kościół zamknięto i opieczętowano, dobra rozsprzedano a księgozbiór i archiwum wywieziono do Petersburga. W roku 1820 kościół przejęła parafia, a następnie w roku 1877 klasztor. Podczas powstania styczniowego klasztor był bazą oddziału powstańczego generała Mariana Langiewicza.
Władze górnicze opuściły klasztor w 1870 roku. Na przełomie XIX i XX weku odrestaurowano kościół i klasztor. W roku 1951 przybyli do Wąchocka cystersi z krakowskiej Mogiły. Pierwszym przeorem był o. dr. Augustyn Ciesielski a następnie Słoweńczyk o. Robert Kuhar, więzień obozu koncentracyjnego w Dachau. Jego następcą był o. Benedykt Matejkiewicz, pierwszy opat od restytucji opactwa w 1964 roku. W czasie II wojny światowej członek Armii Krajowej w stopniu kapitana. Później już jako opat mianowany honorowym kapelanem Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich AK. Przeprowadził renowację pomieszczeń klasztoru i sprowadził do niego prochy bohaterskiego przywódcy partyzanckiego AK w Górach Świętokrzyskich – mjr. Jana Piwnika „Ponurego”.
W latach 90-tych opat o. Albert Siwek przeprowadził wielką renowację wnętrza kościoła, odnawiając dawne freski. Otworzył w klasztorze muzeum tradycji narodowowyzwoleńczych, w którym większość eksponatów stanowią zbiory ks. ppłk. Walentego Ślusarczyka, który podarował swoją kolekcję wąchockim cystersom. Obecnie, od roku 1997 opatem jest o. dr Eustachy Gerard Kocik, prezes Kongregacji Cystersów w Polsce.



Marcin Jędrzejewski
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja