Dobry wieczór.
Pani Krysiu, chciałam się podzielić paroma spostrzeżeniami. Zaobserwowałam wiele ciekawych rzeczy na próbie generalnej fragmentu Sklepów cynamonowych Brunona Schulza pt. Noc wielkiego sezonu, którą mogliśmy w ramach zajęć oglądać. Ale jedno spodobało nam się, a mianowicie, aktorzy z niezbyt wielkim entuzjazmem chcieli aby reżyserowano ich w ukłonach. No cóż, czyżby się nie chcieli już tak do końca reżyserowi podporządkować i mieć ukłony we własnym zakresie? Tak jest? Wiadomo przecież, że wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, z ukłonami włącznie.
Ostatnio nadrobiłam moje zaległości. "Wykopałam spod ziemi" m.in. Zazdrość (nareszcie), a także Kobietę Zawiedzioną i Śluby panieńskie. No musze powiedzieć, że jestem oczarowana, szczególnie Kobietą Zawiedzioną.
Zazdrość to osobne zagadnienie, końcówka, zawiązanie przyjaźni między Heleną i Kamą jest świetna, taka właśnie Pani. Tak myślę. Pani Maria też bardzo dobre wrażenie wywarła na mnie w swojej roli.
Następnie odświeżyłam sobie film Tato i spektakl Związek otwarty, którego już lata nie widziałam. Uwielbiam lekkość tego spektaklu i humor, Pani i Pan Marek Kondrat jesteście świetnie dobrani, że pozwolę sobie tak to ująć. Postać Barbary jest czarująca po prostu
Jak lubię takie maratony filmowe
Pozdrawiam znad Panny Julii Strindberga. Czytam i choć sobie Panią wyobrażam w tej roli, jak już nic innego nie zostalo
Ach i coś co mnie zestrzeliło już na dzień dobry w przedmowie autora do tego dramatu:
Od dawna wydaje mi się, że teatr, podobnie jak i sztuka w ogóle, to Biblia pauperum, Biblia w obrazach, dla tych, którzy nie umieją czytać. Autor teatralny zaś to świecki kaznodzieja, rozpowszechniający idee epoki w formie popularnej [...]. Dlatego teatr był zawsze szkołą dla młodzieży, dla osób na wpół wykształconych i dla kobiet, a więc ludzi, którzy zachowali jeszcze prymitywną zdolność łudzenia się i ulegania złudzeniom, to znaczy poddawania się iluzji, przyjmowania sugestii autora.
Aż prymitywną? I brzmi to wszystko co najmniej spychająco na drugi plan... Albo może gdzieś się mylę.
Do widzenia, do jutra (Szczęśliwe dni)
J.