Pani Krystyno.
Jestem po spektaklu Shirley Valentine w Muzycznym / tym na 17.30/ i....co ja , skromna kobieta ze wsi mogę powiedzieć....poza dziękuję!!!!!
Wszystko już zostało powiedziane. Sala jak zwykle pełna , jestem z mężem i synową i czuję , że ..Pani nie mówi do ściany , Pani nie mówi do kamienia , Pani mówi tylko do mnie.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i mam nadzieję , że w nadchodzącym roku dane mi będzie oklaskiwać Panią na niejednym spektaklu.
Grażyna Barnaś