Pani Krystyno,
Dziś kolejny raz "Kochankowie mojej mamy". Czyli o miłości, która ani normalna, ani racjonalna, WIELKA - taka właśnie, jak miłość bywa. I takie pytanie. Często po premierze słyszało się opinie, że ten film można odczytać jako dalszy ciąg losów bohaterki "Przesłuchania". Czy coś z tego było w zamyśle wszystkich, którzy ten film tworzyli?
Jutro 1.11., czyli Dzień bycia Razem.