Jutro moja ukochana Biała Bluzka,który to już raz na nią idę...ściskam mocno kciuki za Pani siły i oddech...i jeszcze trochę mocy. Może ten licznik prędkości w końcu zwolni...? Musi. Też mam wrażenie,że te ostatnie miesiące kurczą się w tępie conajmniej nieprzyzwoitym.
Do zobaczenia jutro, i na Tonce...
Martwię się o Panią bardzo.
Patrycja