Dzień dobry Pani Krystyno!
Proszę wybaczyć,że od tego zacznę, ale wyglądała Pani wczoraj po prostu zjawiskowo . "Biała bluzka" pomimo lekkiej chrypki wypadła genialnie. Co ja mówię pomimo, ta chrypka dodała Pani uroku, tylko się zmartwiłam, że może to przeziębienie No, ale było świetnie.Tak patrzyłam wczoraj na Panią i zastanawiałam się kto ma większą frajdę : Pani z grania, czy ja z oglądania Oczywiście tego nie da się porównać i zmierzyć, że się posłużę tekstem "stąd dotąd". To absolutnie się nie mieści. Lubię a nawet uwielbiam wszystkie Pani wcielenia sceniczne i wszystkie inne z tych, niewielu zapewne, które znam, ale z tych scenicznych Elżbietę uwielbiam szczególnie. Miło było znów ją zobaczyć . I powiem do zobaczenia w Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy, pierwszy raz w mojej okolicy ( no może bez przesady z tą okolicą, 100 km) i pierwszy raz nie w Ochu. Bardzo jedstem ciekawa jak będzie, ale to chyba dopiero jakoś tak pod koniec marca.Wcześniej oczywiście zajrzę do Was zapewne kilkakrotnie.
Jeszcze w dwóch słowach o Kabarecie Macież, fajna grupa, zakręcona nieco, ale z dobrą energią. Panią Olgę pamiętam z "Lamentu na Placu Konstytucji", ale nie podejrzewałam Jej o tak świetny głos . W ogóle bardzo dobrze, że powstała ta scenka, bardzo to się wpisuje w klimat Och-teatru. I wczoraj nawet Pani Marysia była zaskoczona tak dobrą frekwencją, choć mnie to jakoś specjalnie nie zdziwiło .Taki dobry początek, fajnie. Jestem bardzo ciekawa kolejnych nowych rzeczy z tą scenką związanych. Właśnie tak się zastanawiam, bo właśnie 18.02. będę w Polonii o 17 zaczyna się " Seks dla opornych" i może udałoby się jeszcze zdążyć na Montownię do Ochu na 19.15. Choć nie wiem ile trwa nowy spektakl Polonii. Pani zapewne wie , ale to byłoby beznadziejne pytanie .Przypomina mi się taka sytuacja sprzed kilku lat; Teatr Powszechny, "Król Lear" ze Zbigniewem Zapasiewiczem w roli tytułowej, ja z przejęciem czekam przed kasą na odbiór biletów w pewnym momencie wchodzi pewien elegancki pan z dwójką dzieci w wieku może licealnym i nagle z całą mocą, prawie krzycząc zwraca się nie wiadomo do kogo właściwie, czy do nas czekających czy do obsługi teatru : A kiedy to się kończy? No wszystkiego się spodziewałam w tym momencie tylko nie tego .Więc może lepiej niech to pytanie nie padnie tym razem z moich ust. I to do Pani jako reżysera, to chyba jeszcze gorzej . Kończąc powoli życzę miłej niedzieli, chciałam napisać miłego odpoczynku, ale patrzę, że dziś "Weekend z R" więc niech, mimo pracy, będzie Pani wesoło.
Pozdrawiam serdecznie jak zawsze
Ewa Sobkowicz