Pani Krystyno !
Chyba pomyliłam dwa różne monodramy "Shirley Valentine" z "Ucho, gardło, nóż". Ta pierwsza to faktycznie niezła komedyjka teatralna, natomiast druga trochę pochmurna w każdym punkcie tego przedstawienia.
Niemniej obejrzę je obydwie w różnych odstępach czasu, bo po prostu lubię oglądać Panią na scenie. Ta eskpresja, wdzięk, temperament i talent, to jest to co lubimy najbardziej u Pani.
Pozdrawiam z cieplejszego już Milanówka.