Piątek z Shirley jeszcze raz

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Piątek z Shirley jeszcze raz

Postprzez kundzia85 Śr, 29.08.2012 09:09

Dzień dobry, wkleję tutaj mój list z poniedziałku 27.08., bo chyba Pani przeoczyła. Nic nie szkodzi oczywiście :), chciałam tylko żeby Pani jednak go przeczytała. :)

Kochana Pani Krystyno!

Dawno niewidziana Shirley wspaniała. Pani pełna nadzwyczajnej wprost enegrii Fajnie.To było już po tym wpisie w dzienniku i jak potem to przeczytałam pomyślalam sobie,że może też dlatego taka pasja i mówiąc językiem młodzieży power na scenie. Tak jakby Pani, przepraszam za sformulowanie, chciała im wszystkim pokazać. Grała Pani jakby na przekór wszystkiemu. Z niebywałą przyjemnością dla siebie i dla nas widzów. Dziękuję za to.

Spektakl wzbudził we mnie niespodziewane emocje od śmiechu do płaczu. Cały wachlarz po prostu. Bo jak zmienić coś, na co się nie ma wpływu, choćby się nie wiem jak chciało. Czasem jest mi ogromnie trudno pogodzić się z tym, że ja sama nie do końca mogę kierować swoim życiem, że to ona, ta nieproszona choroba dyktuje warunki. I mówiąc poetycko, polały się lzy...Ale okazały się oczyszczające. Przyjechałam do domu, przeczytałam dziennik i pomyślałam sobie,cytując Panią A ŻEBY TO CHOLERA NAGLA WZIEŁA!!! Właśnie, że dam radę, jest mur, nie mogę go przeskoczyć to go obejdę naokoło. Może mi to dłużej zajmie, ale nie będę stała i patrzyła, że mur taki wysoki, bo wtedy nic się nie zmieni. To wiem, ze nie wolno się bać i nie wolno rezygnować z marzeń, choćby wydawały się nieosiągalne. I choć nic nie zmieni się od razu. Shirley mi to uświadomiła. A potem dziennik. Choć bez wątpienia nie mam tyle energii, siły,możliwości co Pani. Jest Pani dla mnie wzorem i w tej materii, choć jakby się zastanowić to właściwie i w każdej innej też :) A co do energii, to przyjdę sobie czasem do teatru trochę jej od Pani "pożyczyć", dobrze?
Z coraz większą niecierpliwością czekam na Danutę W., ogromną przyjemność sprawiły mi też Piosenki..., które już w październiku. Aż podskoczyłam z radości, jak jakaś wariatka, dobrze ,że nikogo nie było w domu :). Takie miłe chwile, jak dobrze, że się wciąż przytrafiają... Aż chciałabym Panią uściskać... Dziękuję, za tą energię już pożyczoną, za ten kolor i radość. I za wszystko czego nie da się napisać. Wiem, że się powtarzam i wiele Pani też dostaje takich listów, chciałam tylko jeszcze raz powiedzieć, że jest Pani dla mnie kimś absolutnie wyjątkowym. Może pomoże to w Pani chwilach zwątpienia i tych smutniejszych, choć oczywiście nie uzurpuję sobie samej jednej takiej mocy i "władzy", że tak się wyrażę. I oczywiście nie życzę smutku, ale radości. Jak najwięcej i jak najlepiej.
Uściski zasyłam
Ewa Sobkowicz

PS. A tak poza wszystkim pięknie Pani wygląda :) taka opalona. Super!


Dziś jest środa 29, dodam jeszcze, że piosenka Pojedźmy kochanie do Lądku bardzo mi się podoba :). Nie znałam jej. Uwielbiam Dancing ( choć już go nie ma, miałam to szczęście być ) o Piosenkach z teatru była już mowa wcześniej, a o Białej bluzce no to ja już tyle razy... już nie będę zanudzać :) Jakoś zrobiło mi się przykro, gdy przypadkiem natrafiłam na list Pani Stelli. No, ale oczywiście staram się zrozumieć, gust itd. Pozdrawiam serdecznie i w środy i w piątki i we wszystkie inne dni :). E.S.
kundzia85
 
Posty: 238
Dołączył(a): Cz, 26.11.2009 10:32

Re: Piątek z Shirley jeszcze raz

Postprzez Krystyna Janda Cz, 30.08.2012 22:02

Pozdrawiam. Czytałam list. Nie odpowiedziałam? Dziwne. Serdeczności wysyłam.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron